Wszystkich Świętych to tradycyjnie jeden z najczarniejszych okresów w roku pod względem liczby ofiar wypadków drogowych. Rocznie na polskich drogach ginie około 3 tysięcy osób. Wypadki to jednak nie tylko tragedie tysięcy rodzin. To także olbrzymie koszty dla gospodarki, przekraczające już 3 proc. polskiego PKB.
W czasie trwającej sześć dni akcji "Znicz 2016" na polskich drogach doszło do 534 wypadków, w których zginęło 49 osób, a 654 zostały ranne. Jeśli wierzyć statystykom, to polska gospodarka straciła przez to ponad 100 mln zł. Tegoroczna akcja z pewnością będzie miała gorszy bilans, ponieważ potrwa aż 10 dni i zakończy się w niedzielę 5 listopada.
Zobacz również: Handel przed listopada.
Koszty wypadków i kolizji drogowych co roku przedstawia Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Najnowsze dostępne wyliczenia wskazują na koszt 48,2 mld zł, czyli 3 proc. produktu krajowego brutto naszego kraju.
Niepokojące jest to, że koszty wypadków i kolizji w odniesieniu do PKB rosną w ostatnich latach w zawrotnym tempie. Jeszcze w 2012 roku było to 1,6 proc., rok później 2,1 proc., a w 2014 roku już 2,8 proc.
Ile będzie w 2016 roku? Na razie danych nie ma, ale przygotowywany dla KRBD przez Instytut Badawczy Dróg i Mostów raport powinien pojawić się w ciągu kilku dni.
Biorąc pod uwagę tendencję z ostatnich lat, można się spodziewać zdecydowanego przekroczenia poziomu 3 proc. Jest to o tyle prawdopodobne, że statystyki wypadków i kolizji w 2016 roku wyraźnie pogorszyły się.
Źródło: KGP
W 2016 roku w prawie 33,6 tys. wypadków zginęło 3026 osób, a rannych zostało 40 766 osób. Do tego doszło ponad 400 tys. kolizji, czyli zdarzeń, w których wystąpiły wyłącznie straty materialne.
Oznacza to, że niemal jest pewne, że zostanie przekroczony pułap 50 mld zł kosztów wypadków i kolizji drogowych dla polskiej gospodarki.
Skąd biorą się tak olbrzymie kwoty? Pod uwagę brane są nie tylko bezpośrednie skutki materialne wypadków, ale także między innymi koszty prac służb policyjnych i ratowniczych, koszty postępowania karnego czy koszty rekompensat i zadośćuczynień.
Jednak decydowanie największym źródłem kosztów są poszkodowani ludzie. Jak podaje KBRD, udział kosztów ciężko rannych to aż 78 proc. wszystkich kosztów wypadków, a koszty ofiar śmiertelnych stanowią 18 proc. kosztów wypadków. Na straty materialne przypada zaledwie 2 proc.
Źródło: KGP
Jak wyliczyli eksperci, koszt jednostkowy ofiary śmiertelnej w 2015 roku wyniósł 2,05 mln zł, a osoby ciężko rannej aż 2,3 mln zł. Dla porównania, koszt jednostkowy wypadku drogowego to 1,02 mln zł.
Jak się okazuje, największy udział (ponad 60 proc.) w kategorii kosztów wypadków i kolizji drogowych w Polsce w 2015 roku miały straty produkcji tytułem śmierci bądź niedyspozycji pracownika w pracy. Koszty administracyjno-operacyjne oraz materialne to odpowiednio ok. 16 i 18 proc.
Warto podkreślić, że straty niematerialne i koszty leczenia stanowią zaledwie 4 proc. kosztów wypadków i kolizji drogowych.
Pocieszające jest to, że w 2017 bezpieczeństwo na polskich drogach - po regresie w zeszłym roku - ponownie poprawiło się. Ze wstępnych danych policyjnych wynika, że od stycznia do września doszło do 23 470 wypadków drogowych, w których zginęło 1 957 osób, a 28 560 osób odniosło obrażenia ciała.
Jeśli statystyki w ostatnim kwartale nie pogorszą się, w 2017 roku nastąpi spadek wypadków i liczby rannych o ok. 6 proc., a przede wszystkim będzie o jedną dziesiątą zabitych mniej.