O podsumowanie środków wydawanych na codzienną egzystencję pokusił się grecki portal Jo Di Graphics. Opracowanie przygotowano biorąc pod uwagę średnią pensję w każdym z kilkudziesięciu krajów i jaki procent z tej sumy wydawany byłby miesięcznie na litr mleka, pół kilo chleba i dwa jajka przy założeniu, że kupujemy te produkty codziennie.
Najlepiej w tym rankingu wypadają Szwajcarzy i nasi zachodni sąsiedzi, czyli Niemcy. Mieszkańcy Berlina czy Monachium na podstawowe produkty wydaliby miesięcznie mniej niż 3 proc. swojej pensji.
Na drugim biegunie znajduje się pogrążona w wojnie Ukraina. Tam na taki sam koszyk poszłoby aż 15,5 proc. średniego wynagrodzenia. Podobnie jest w Armenii (14,4 proc.) i w Albanii (12,5 proc.).
A Polska? Trzeba powiedzieć, że wypadamy całkiem nieźle. Codzienny zakup trzech produktów żywieniowych pochłania 5,4 proc. pensji. To lepiej niż w trochę zamożniejszej Portugalii (6,3 proc.), a także niż w krajach, które podobnie jak Polska przeszły transformację ustrojową.
Wypadamy podobnie jak Czesi (5,6 proc.), ale już lepiej niż Węgrzy (7,2 proc), Słowacy (7,5 proc.), Łotwa (7,9 proc.) czy Litwa (9,2 proc).
Oczywiście zestawienie trzeba traktować jako zabawę. W końcu statystyczne wynagrodzenie jest jak statystyczny Polak - w rzeczywistości nie istnieje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl