Gdzie taniej kupimy podstawowe świąteczne produkty - w Polsce czy w Niemczech? Sprawdziliśmy ceny w supermarketach i dyskontach w Szczecinie oraz w niemieckim przygranicznym mieście Schwedt. Oto ceny wielkanocnego koszyka.
Pojechaliśmy sprawdzić ceny zarówno w dużych supermarketach, jak i w budżetowych dyskontach. Chcieliśmy porównać te rzeczy, które najczęściej są kupowane przed świętami, a więc m.in. chleb, jajka, sól czy szynkę. Szacuje się, że Niemcy zarabiają obecnie brutto aż trzy razy więcej, i to z górką, niż Polacy (średnio za Odrą to 3800 euro miesięcznie). Czy ceny podstawowych artykułów świątecznych odzwierciedlają tę przepaść w dochodach?
Ceny koszyka wielkanocnego w Polsce i Niemczech w supermarketach
W Schwedt jest duże centrum handlowe Oder Center, do którego przyjeżdża na zakupy wielu Polaków. Na parkingu jest sporo aut na polskich tablicach, a w markecie, obok niemieckiego "Herzlich Wilkommen", można zobaczyć napis "Witamy serdecznie". Czy więc polscy klienci przyjeżdżają do Schwedt dla oszczędności?
Mateusz Madejski
Porównaliśmy najtańsze produkty, które zwykle trafiają do wielkanocnych koszyków w Polsce. Opłaca się za Odrę pojechać po wodę - w Niemczech kosztuje ona nawet 19 centów za 1,5 litra, zatem ok. 80 gr. W Polsce najtańsza woda to wydatek 99 gr. Cały koszyk w najtańszej wersji kosztuje jednak w Niemczech o dziesięć złotych więcej. Czy to znaczy, że za zachodnią granicą ceny są o wiele wyższe?
Niekoniecznie - ceny jajek czy sera są w obu krajach zbliżone. W dużej mierze różnica wynika z innego stylu konsumpcji w Polsce i Niemczech. Nad Wisłą chrzan jest na przykład bardzo popularnym produktem i wiele osób nie wyobraża sobie świąt bez niego.
W niemieckim supermarkecie z kolei chrzan w ogóle trudno znaleźć - wszystko przez to, że jest to przyprawa rzadko stosowana w Niemczech. Duże różnice można też zauważyć, jeśli chodzi o ceny chleba. To wszystko przez to, że za Odrą dominuje chleb razowy i popularną w Polsce jego pszenną odmianę w ogóle trudno nabyć.
Nie da się jednak ukryć, że podstawowe produkty są w Polsce wciąż znacznie tańsze niż za Odrą. A co chociażby ze słodyczami? W Wielkanoc często kupowane są na przykład jajka z niespodzianką. W Niemczech kosztują one 0,69 centów, a więc 2,9 zł. To znacznie taniej niż w Polsce – w supermarkecie Tesco znaleźliśmy je za 3,59 zł.
Im bardziej zresztą produkt można zaliczyć do kategorii premium, tym większa szansa, że jego cena będzie niższa za Odrą niż w Polsce. Na przykład złoty zajączek z czekolady prestiżowej firmy Lindt. W Niemczech w stugramowej wersji kosztuje on całkiem przystępnie, bo 1,99 euro, zatem ok. 8,38 zł. W Polsce, w supermarkecie jego cena wynosi natomiast minimum 12 złotych. Zestaw 15 cukierków Tofifee z kolei kosztuje w Niemczech 1,39 euro (zatem 5,85 zł), a w Polsce – prawie osiem złotych.
Niewykluczone, że niemiecki supermarket w Schwedt też przyciąga polskich klientów ozdobami czy dekoracjami, które ciągle ciężko znaleźć w sklepach nad Wisłą. W markecie znaleźliśmy na przykład... już pokolorowane pisanki. 10 sztuk kosztowało niecałe 2,50 euro (trochę ponad 10 złotych). Również sam wystrój marketu dla Polaka może być zaskoczeniem. W Oder Center składają się na niego na przykład żywe zające, a nawet kury.
Być może więc Niemcy płacą mniej za podstawowe produkty do koszyczka na Wielkanoc. Ale nie dość, że mogą oszczędzić na produktach premium, to jeszcze oferta w ich supermarketach jest ciągle bogatsza niż w tych w Polsce. A jak wygląda to wszystko w dyskontach?
Ceny koszyka wielkanocnego w Polsce i Niemczech. Różnice cenowe w dyskontach
W Niemczech nie działa najpopularniejsza w Polsce sieć dyskontów, czyli Biedronka. W obu krajach natomiast bardzo popularne są sklepy sieci Lidl. Jakie jest pierwsze wrażenie po wizycie w dyskoncie sieci w Schwedt? Market jest niemal identyczny jak te polskie, są tam produkty tych samych marek, również układ sklepu jest bardzo podobny. A co z cenami?
Koszyk wielkanocny z podstawowymi artykułami kosztuje za Odrą w przeliczeniu nieco ponad 20 złotych, w Polsce – 14,79 zł. Można tam jednak znaleźć wyjątkowo tanie produkty – na przykład jajka kosztują 0,99 centów, czyli 4,17 złotych. Pod tym względem niemiecki dyskont bije na głowę wszystkie brane przez nas pod uwagę polskie sklepy.
Co również ciekawe, w niemieckim Lidlu można dostać taniej szynkę, niż w sklepie tej sieci w Polsce. Za różnicę, jeśli chodzi o cały koszyk pomiędzy Polską a Niemcami, podobnie jak w przypadku supermarketów, odpowiada dysproporcja w cenie chleba. W niemieckim Lidlu najtańszy bochenek kosztuje ponad siedem złotych!
Taniej wychodzą też w Lidlu w Niemczech niektóre produkty premium, chociażby szynki sprowadzane z Włoch czy Hiszpanii. Większa jest też oferta, jeśli chodzi o produkty wegańskie czy ekologiczne. Na przeciętnym Niemcu jednak polski Lidl mógłby zrobić bardzo dobre wrażenie – większa jest na przykład oferta, jeśli chodzi o ubrania czy drobny sprzęt AGD.
Mateusz Madejski
Ciekawe jest też to, że o ile w Niemczech można zauważyć sporą różnicę w cenie koszyka pomiędzy supermarketem a dyskontem, to w Polsce koszyk w Lidlu jest nieco droższy niż w markecie.
Czy więc ceny koszyka wielkanocnego w Polsce i Niemczech mogą zaskakiwać? Polska okazuje się na pewno krajem bardziej atrakcyjnym, jeśli chodzi o podstawowe zakupy. Cena koszyka jest po polskiej stronie niższa o ponad 10 złotych w przypadku supermarketu i o niecałe sześć złotych, jeśli chodzi o dyskonty, jednak biorąc pod uwagę trzykrotnie wyższe zarobki za Odrą, to i tak niekoniecznie jest się z czego cieszyć.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl