Polska artyleria się zmienia. Mimo że wciąż jeszcze jest oparta na rozwiązaniach pamiętających Układ Warszawski, przybywa nam nowoczesnego sprzętu. Kłopot w tym, że wciąż strzelamy starymi pociskami.
Huta Stalowa Wola S.A. realizuje właśnie wielkie zamówienie na 96 samobieżnych dział 155 mm Krab i setek pojazdów towarzyszących za 4 mld zł – pisze ”Rzeczpospolita”. Kolejne 64 samobieżne zautomatyzowane moździerze 120 mm Rak armia zamówiła w HSW za blisko miliard złotych dwa lata temu.
Już wkrótce wojsko zyska także inne nowoczesne uzbrojenie. W tym roku rusza realizacja kontraktu wartego 750 mln zł na baterie przeciwlotniczego systemu rakietowo-artyleryjskiego Pilica.
Modernizacja, wydaje się, postępuje pełną parą. Jest tylko mały problem. – Prawda jest taka, że kiedy wiele lat temu startowały prace nad nową generacją uzbrojenia artyleryjskiego, decydenci nie pomyśleli o równoległym rozwoju nowej amunicji do broni XXI wieku – komentuje na łamach dziennika Andrzej Kiński, ekspert militarny, szef pisma „Wojsko i Technika".
Tym samym nasze superdziała wciąż muszą strzelać starą amunicją. Jak pisze ”Rz”, do dziś nie udało się uporać z wyposażeniem nowych superarmat w produkowaną samodzielnie w kraju nowoczesną amunicję.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl