Firmy pożyczkowe coraz agresywniej przejmują rynek
W ubiegłym roku liczba kredytów konsumpcyjnych spadła o 4,5 proc. z 7,6 mln do 7,3 mln. Jednocześnie jednak wzrosła ich wartość o 4,2 proc. – z 77,8 mld zł do 79,5 mld zł.
Co ciekawe, klienci rzadziej pożyczali mniejsze kwoty, spadła bowiem liczba udzielanych kredytów do wartości 15 tys. zł. Jednocześnie wzrosła liczba kredytów powyżej 15 tys. zł. W efekcie średnia wartość udzielonego kredytu konsumpcyjnego wzrosła w 2015 roku z 9900 zł do 10800 zł
- Do spadku liczby kredytów nisko-kwotowych przyczyniła się konkurencja bardzo aktywnych w tym segmencie firm pożyczkowych. Z drugiej strony banki, doceniając lojalnych klientów, udzielają im pożyczek na wyższe kwoty – mówił podczas konferencji prasowej prezes Biura Informacji Kredytowej dr Mariusz Cholewa.
Kredyty hipoteczne rosną dzięki MdM
O ile kredyty konsumpcyjne były chętniej zaciągane w pierwszej połowie roku, a dynamika wyraźnie spadła w IV kwartale 2015 r., o tyle dokładnie odwrotnie było z kredytami hipotecznymi. Pierwsza połowa roku była słaba, ale gwałtowny wzrost nastąpił w IV kwartale 2015 roku. W porównaniu do III kwartału wzrost sięgnął aż 15 proc. Powód? Do programu Mieszkanie dla Młodych zostały włączone również mieszkania z rynku wtórnego.
W całym 2015 roku liczba udzielonych kredytów hipotecznych była podobna jak w 2014 r. Banki udzieliły 196,5 tyś kredytów mieszkaniowych wobec 194 tys. rok wcześniej. Wzrosła jednak wartość tych kredytów z 40,4 mld zł do 41,8 mld zł.
Zdaniem BIK, w 2016 roku trend będzie podobny – liczba udzielonych kredytów mieszkaniowych będzie na podobnym poziomie jak w 2015 roku, o kilka procent wrośnie jednak ich wartość.
Pozostaje pytanie, jak wpłynie na to program MdM, z którego środki w tym roku mogą skończyć się już w maju, jak wylicza Jarosław Sadowski z firmy Expander.
BIK jako jeden z niewielu prognozuje wzrost kredytów mieszkaniowych w 2016 roku. Rynek jest bardziej pesymistyczny. Dlaczego? – Prognozujemy na podstawie złożonych wniosków o udzielenie kredytów mieszkaniowych. Być może pod koniec roku będziemy mieć ujemne dynamiki w tym segmencie – przyznaje Cholewa. Wpłynie na to m.in. brak dopłat z rządowego programu.
Dobrych informacji mogą wyczekiwać natomiast klienci. Zdaniem prof. Waldemara Rogowskiego z BIK już wkrótce możemy mieć do czynienia ze spadkiem marż kredytów hipotecznych.
- W pierwszej chwili niepewności w bankach nastąpił wzrost marż, ale teraz banki rozważają już obniżki – twierdził Rogowski podczas konferencji prasowej. I za przykład podaje bank Citi Handlowy, który kilka dni temu jako pierwszy zdecydował się na obniżkę marż kredytów hipotecznych.
Powrót do Rodziny na Swoim? Ale po co?
PiS zapowiada, że nie będzie kontynuował programu Mieszkanie dla Młodych, a w zamian chce uruchomić program wzorowany na programie Rodzina na Swoim, który wprowadził rząd PO-PSL. Eksperci zajmujący się nieruchomościami są zaskoczeni takim pomysłem.
- Nie wiem, dlaczego PiS chce wrócić do programu Rodzina na Swoim, efekt obecnego programu Mieszkanie dla Młodych jest silniejszy niż RnS – mówił podczas konferencji w BIK Kazimierz Kirejczyk, prezes REAS, firmy zajmującej się doradztwem na rynku mieszkaniowym.
- Te dwa programy są porównywalne ze względu na wpływ na rynek mieszkań, a MdM jest chyba mniej kosztowny dla budżetu – dodał prezes Kirejczyk.
- RnS ma określony okres funkcjonowania w życiu kredytobiorcy – dopłaty do kredytu obowiązują jedynie przez osiem lat – dlatego jest to rozwiązanie ryzykowne zarówno dla kredytobiorcy jak i dla kredytodawcy, bo po ośmiu latach nie do końca wiemy, co się wydarzy. A ponieważ w ramach tego programu RnS banki udzielały kredytów o wyższej marzy, duża liczba kredytobiorców może znaleźć się w złej sytuacji po wygaśnięciu dopłat – argumentował Kirejczyk.
Podkreślał jednocześnie, że w przypadku MdM dopłata do wkładu własnego na początku powoduje, że z punktu widzenia kredytobiorcy w trakcie spłaty rat nie zmienia się obciążenie. - Z punktu widzenia przewidywalności MdM jest lepszym instrumentem – uważa Kirejczyk.