Handluje metalami i złomem, energią odnawialną, prowadzi recykling. To najbardziej "szalona"spółka na polskiej giełdzie. Spekulanci ją pokochali.
Zajmująca dopiero 157. miejsce wśród największych spółek na giełdzie spółka Krezus, jednocześnie jest w pierwszej trzydziestce zainteresowania rynku w tym roku. Obroty na jej akcjach są większe niż na o wiele większych: ING BSK, PKP Cargo, Ciechu, czy Banku Handlowym. To robi wrażenie. Spółka ewidentnie przyciągnęła uwagę spekulantów.
Statystyki zmienności są niesamowite. Co piąta sesja w tym roku była ze zmianą kursu powyżej dziesięciu procent (z czego dwie sesje w dół, a dziesięć w górę), a co druga ze zmianą powyżej pięciu procent (z czego jedenaście sesji w dół, a siedemnaście w górę).
Tylko w bieżącym roku akcje Krezusa wzrosły o 167 proc., a licząc od kwietnia 2017 r. - o aż 202 proc. Rok spółka zaczynała kursem poniżej 2 zł, a w połowie marca zbliżał się nawet do 5 zł.
A to wcale nie musi być koniec. Wskaźnik siły relatywnej RSI na poziomie 61,5 pkt. (100 to maksimum) nie pokazuje jeszcze poziomu wykupienia rynku. W październiku ub. roku optymizm był tak duży, że RSI przekraczał przez chwile nawet 90 pkt. - nieczęsta sytuacja na giełdzie.
Notowania akcji Krezusa w ostatnich dwóch latach src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1460292587&de=1523373000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=KZS&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Dobre wyniki, ale żeby aż tak szaleć?
Czym dawny NFI zasłużył sobie na taką „miłość” graczy? Teoretycznie poprawą wyników. W ub. roku zamiast straty jak w 2016 r. zanotował zysk 19,3 mln zł, rekordowy w historii spółki. To na tyle poprawiło wskaźniki giełdowe, że przy tym poziomie zarobków obecnie inwestycja w akcje powinna się teoretycznie zwrócić w 12 lat.
Ale tak dobre wskaźniki ceny do zysku na akcję (C/Z) ma więcej spółek. Na głównym rynku GPW jest takich 147, dlaczego więc akurat Krezus?
Spółka już dawno nic nie ma wspólnego z dawnym Drugim Narodowym Funduszem Inwestycyjnym. Działa obecnie w branży, można powiedzieć „ekologicznej”. Handluje metalami i złomem, energią odnawialną, prowadzi recykling. Nigdy dotąd nie wypłacała dywidendy.
Z handlu złomem firma miała w ub. roku 350 mln zł przychodów i 14,2 mln zł zysku. Zysk na tej działalności skoczył o 5,3 mln zł w górę.
Komunikaty bieżące w tym roku wskazują, że działalność się rozwija. Wcześniej operująca przede wszystkim na terenie Polski, spółka w tym roku zaczęła dostarczać złom do Niemiec i Czech. Głównym dostawcą jest KGHM Metraco, od którego Krezus kupuje poużytkowe kable miedziane.
W ubiegłym roku powołano do życia spółkę, która na przełomie kwietnia i maja 2018r. uruchomi dwie linie produkcyjne - jedna do recyklingu poużytkowych profili okiennych z PCV, a druga do przerobu poużytkowych kabli miedzianych.
Krezus wziął się też za budowę luksusowych apartamentów wraz z portem nad jeziorem Jeziorak niedaleko Iławy.
Na początku 2016 roku spółka zawiesiła poszukiwanie złota i boksytów w Gwinei, co pozytywnie odbiło się na jej finansach w roku ubiegłym. Planuje teraz przejęcie dużej walcowni metali.
- Najważniejszą decyzję dla Grupy Krezus zarząd podjął podpisując list intencyjny z Boryszew SA, decydując się na przejęcie 100 proc. akcji w Walcowni Metali Nieżelaznych „Dziedzice” w Czechowicach-Dziedzicach - powiedział prezes Krezusa Jacek Ptaszek przy okazji upublicznienia raportu rocznego na początku marca.
Na razie prowadzone są badania due dilligence, które zakończą się nie później niż do 31 maja 2018 roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl