Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Krok we właściwym kierunku

0
Podziel się:

Tydzień minął pod znakiem wydarzeń ekonomicznych będących kolejnymi próbami naprawy finansów państwa. Czas, aby rząd zajął się wreszcie tym problemem, tzn. podjął kroki, które rzeczywiście doprowadziłyby do jego rozwiązania

. Rząd wręcz przeciwnie, podejmuje działania, które raczej oddalają taką możliwość.

We wtorek rząd obniżył prognozę inflacji na 2003 rok do 2,3 proc. z wcześniej prognozowanych 3 proc. Jest to istotne, dlatego że oznacza utrzymanie się inflacji na niskim poziomie oraz wysoką wartość pieniądza. To z kolei oznacza zażegnanie konfliktu z RPP i możliwość dalszego poluzowania polityki monetarnej. Ministerstwo Finansów poinformowało, że resort podtrzymuje założoną wcześniej prognozę wzrostu PKB w 2003 roku na poziomie 3,1 proc. Trudno się z tym zgodzić, ponieważ sytuacja na rynku nie napawa zbytnim optymizmem. Według wicepremiera i ministra finansów Grzegorza Kołodki deficyt budżetowy w przyszłym roku będzie na niskim poziomie, tzn. 38 – 40 mld złotych. Jest to krok we właściwym kierunku, choć niepokój budzą zapowiadane podwyżki rent, emerytur i płac budżetowych. Trudno będzie o dyscyplinę budżetową w tym względzie w związku z działaniem różnych grupy nacisku w samym SLD.

Sytuacja w kraju wygląda następująco. Inflacja utrzymuje trwały trend spadkowy, sprzedaż detaliczna wzrosła w lipcu o 8,6 proc. rok do roku, wobec 2,5-proc. wzrostu w czerwcu. Eksport w pierwszej połowie roku wzrósł o 4,1 proc. rok do roku, do 18,5 mld USD. Produkcja przemysłowa również ma charakter wzrostowy. Niepokoi tylko optymizm konsumencki, a raczej brak jego poprawy, oraz wskaźnik koniunktury, który w ostatnich dwóch miesiącach utrzymuje się stale na niskim poziomie 0,2 proc.

Ciągle nie ma informacji, które wskazywałyby nadejście ożywienia gospodarczego. Wskaźnik zamówień przemysłowych w Niemczech spadł, co oznacza, że niemieccy przedsiębiorcy nie są optymistycznie nastawieni. Biorąc pod uwagę, że ok. 32 proc. polskiego eksportu odbywa się do Niemiec, a w obecnej sytuacji nie ma co liczyć na zamówienia takie jak wcześniej, handel z tym krajem nie przyczyni się do ożywienia naszej gospodarki. Chyba, że nasze firmy budowlane zaangażują się w naprawianie szkód po powodzi w Niemczech.

Mając na uwadze powyższą sytuację, wzrost gospodarczy mógłby spowodować jedynie wzrost koniunktury w kraju. W związku z tym, trzeba zwiększyć inwestycje centralne mające polepszyć stan infrastruktury lub zmniejszyć stawki podatkowe. Z wypowiedzi wiceminister finansów Ireny Ożóg wynika, że obecne stawki podatkowe będą obowiązywać w przyszłym roku, co nie jest najlepszym rozwiązaniem, więc zostaje nam tylko liczyć na zwiększenie inwestycji centralnych (przy okazji można skorzystać z kapitału jakim dysponują OFE)
.

gospodarka
wiadomości
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)