W Doniecku, na wschodzie Ukrainy, mimo rozejmu wciąż trwają walki między prorosyjskimi rebeliantami a ukraińskimi siłami rządowymi. W wyniku ostrzału w mieście zginęły trzy osoby - podały władze Doniecka. Trwają walki o lotnisko. W Doniecku prorosyjscy bojownicy zajęli konsulaty Polski i Czech. Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła na zamkniętym posiedzeniu ustawy o specjalnym statusie rejonów obwodów donieckiego i ługańskiego oraz amnestię dla bojówkarzy. Parlament ratyfikował też umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską. Wejście w życie jej najważniejszej części, ekonomicznej, odłożono jednak do 1 stycznia 2016 roku.
Aktualizacja: 19:30
MSZ Ukrainy stanowczo potępiło zajęcie przez prorosyjskich bojowników konsulatów Polski i Czech w Doniecku na wschodzie kraju. Resort uznał, że jest to rażące naruszenie prawa międzynarodowego._ Kwalifikujemy ten czyn jako brutalne złamanie prawa międzynarodowego i domagamy się natychmiastowego opuszczenia siedzib misji dyplomatycznych tych państw _ - głosi opublikowane przez MSZ oświadczenie.
Ukraińska dyplomacja wyraziła nadzieję, że znajdująca się w Doniecku misja obserwacyjna Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) ustali okoliczności tego przestępstwa, a jego sprawcy zostaną ukarani. Informacje o zajęciu przez rebeliantów konsulatów Polski i Czech przekazał wcześniej rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko. Polskie MSZ wskazało, że w Doniecku nie ma już pracowników ani sprzętu.
_ Nie udzielamy informacji o bezpieczeństwie polskich placówek dyplomatycznych. Działalność konsulatu generalnego RP w Doniecku została zawieszona. Zarówno pracownicy, jak i sprzęt został ewakuowany. Jest tam w tej chwili wyłącznie nieruchomość _ - powiedział rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
W czerwcu MSZ poinformowało, że działalność konsulatu generalnego RP w Doniecku została czasowo zawieszona, a jego obowiązki przejął polski konsulat w Charkowie.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony w Kijowie powiedział, że placówki dyplomatyczne Polski i Czech zostały opanowane przez separatystów w poniedziałek. W Doniecku, pomimo ogłoszenia 5 września rozejmu, wciąż trwają walki między siłami prorosyjskimi a oddziałami rządowymi. W ostatnich dniach w wyniku ostrzału artyleryjskiego zginęło tam osiem osób cywilnych, a kilkanaście zostało rannych.
Ukraińskie pozycje ostrzeliwane bez przerwy
W Doniecku separatyści i Rosjanie starają się zdobyć lotnisko, jedyne miejsce w całym Doniecku kontrolowane przez Ukraińców. W ciągu minionej doby zanotowano co najmniej 10 długotrwałych ostrzałów. Praktycznie ukraińskie pozycje ostrzeliwane są bez przerwy z różnych stanowisk, stałych i ruchomych, za pomocą artylerii, wyrzutni Grad i moździerzy. Cierpią przy tym mieszkańcy okolic lotniska oraz innych dzielnic Doniecka. Rada Miejska poinformowała, że wczoraj zginęło 3 cywilów, 5 zostało rannych.
Separatyści i rosyjskie wojska aktywizują swoje działania także w innych miastach na Wschodzie. Koncentrują swoje siły w okolicach Łysyczańska i Debalcewa. Rosjanie zbierają się też pod Wołnowachą. Ostrzeliwana jest ukraińska armia w miejscowości Sczastie.
W zajętych przez siebie miejscowościach Rosjanie tworzą komendantury wojskowe, które mają zarządzać zajętym terytorium. Zajmują się one też poszukiwaniem dezerterów, czyli mężczyzn, którzy nie chcą walczyć w oddziałach samozwańczych republik donieckiej i ługańskiej.
Komendantury walczą też z tymi, którzy grabią cywilów i pozostawione domy i mieszkania. Dochodzi do przypadków rozstrzeliwań. Władze miejskie poinformowały o kolejnych zniszczonych domach mieszkalnych i budynkach administracyjnych. Zniszczenia zostały spowodowane przede wszystkim przez pożary, które wybuchały w rezultacie eksplozji spadających na Donieck pocisków.
W niedzielę w mieście zginęło sześcioro cywilnych mieszkańców, a 15 zostało rannych. Były to największe dotychczas straty wśród ludności cywilnej od początku ogłoszonego 5 września rozejmu w Donbasie.
Autonomia dla Donbasu początkiem secesji?
Rada Najwyższa przyjęła na zamkniętym posiedzeniu ustawy o specjalnym statusie rejonów obwodów donieckiego i ługańskiego oraz amnestię dla bojówkarzy. Projekt zaproponował prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
Ustawa to część porozumienia zawartego 5 września w Mińsku. Chodzi o wprowadzenie na 3 lata szczególnych zasad funkcjonowania niektórych rejonów obwodów donieckiego i ługańskiego. Przede wszystkim, Kijów gwarantuje amnestię dla separatystów, ale muszą oni oddać broń, zwolnić zakładników i opuścić zajmowane budynki użyteczności publicznej. Nie dotyczy to tych, którzy są podejrzewani o popełnienie ciężkich przestępstw, w tym tych, którzy mogli być związani z zestrzeleniem malezyjskiego samolotu pasażerskiego.
Ustawa zawiera też gwarancje wykorzystania języka rosyjskiego we wszystkich sferach życia publicznego i prywatnego. Na wschodzie kraju mają się odbyć wybory lokalne. Prawdopodobnie odbędą się one na początku listopada. Miejscowe władze mają brać udział w nominacjach na stanowiska prokuratorów i sędziów.
Z kolei władze centralne mogą z lokalnymi zawierać umowy dotyczące rozwoju ekonomicznego i kulturalnego rejonów. Kijów ma też finansowo pomagać w rozwoju Zagłębia Donieckiego, ale poszczególne rejony mogą współpracować też z Rosją. Przewidziano także utworzenie oddziałów _ milicji ludowej _.
Ustawa o amnestii nie spodobała się protestującym przed siedzibą Rady Najwyższej. Dali temu wyraz najmocniej, kiedy w przerwie posiedzenia parlamentu przed budynek wyszedł jeden z deputowanych - Witalij Żurawski. Został on wówczas wrzucony do śmietnika i przysypany różnymi przedmiotami. Nie mógł wyjść przez dłuższy czas. Musiała interweniować Gwardia Narodowa.
Andriej Purgin, wicepremier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) powołanej przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy, powiedział we wtorek agencji AFP, że Donbas (Donieckie Zagłębie Węglowe) _ nie ma już nic wspólnego z Ukrainą _.
Ponadto w rosyjskiej telewizji Rossija 24 Purgin oświadczył, że samozwańcze _ republiki ludowe _ - Doniecka i Ługańska - nie wejdą w sojusze polityczne z Ukrainą.
_ Donbas jest zarządzany w sposób całkowicie autonomiczny, to terytorium nie ma już nic wspólnego z Ukrainą _ - cytuje Purgina AFP. Separatysta skomentował w ten sposób przyjęcie we wtorek przez parlament Ukrainy ustawy gwarantującej specjalny status kontrolowanym przez rebeliantów obszarom w obwodzie donieckim i ługańskim.
W wywiadzie dla Rossiji 24, wypowiadając się w tej samej sprawie, Purgin oświadczył,: _ Jedną ze stałych zasad jest to, że nie możemy akceptować żadnych sojuszy politycznych z obecną Ukrainą. O federalizmie i jakichkolwiek innych __ izmach _ nie ma mowy".
Stowarzyszenie z Unią na raty
Ukraińska Rada Najwyższa ratyfikowała umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską. Wejście w życie jej najważniejszej części, ekonomicznej, odłożono jednak do 1 stycznia 2016 roku. Deputowani głosowali w tym samym czasie, co członkowie Parlamentu Europejskiego. Obie izby są połączone telemostem.Jeszcze w zeszłym tygodniu prezydent Petro Poroszenko zapewniał, że umowa wejdzie w życie 1 listopada.
W piątek okazało się jednak, że wejdzie w życie tylko jej część polityczna. Część ekonomiczna, która przewiduje rewolucyjne zmiany w funkcjonowaniu ukraińskiej gospodarki, zostaje odłożona aż do 2016 roku. Taką decyzję podjęły wspólnie Kijów i Bruksela pod naciskiem Moskwy i części państw Unii Europejskiej.
Parlament Europejski też ratyfikował umowę stowarzyszeniową z Ukrainą. Głosowanie w Strasburgu odbyło się w tym samym czasie, co w Kijowie.
Ukraiński parlament ratyfikował umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską. Prezydent Petro Poroszenko podkreślił w Radzie Najwyższej, że ma ona być dla Kijowa mapą drogową reform.
Petro Poroszenko zaznaczył, że Ukraińcy zapłacili krwią za to, aby umowa stowarzyszeniowa został podpisana i ratyfikowana. Rezygnacja z tego kroku przez Wiktora Janukowycza wywołała rewolucję godności, a wygrana sił prozachodnich agresję Rosji.
Prezydent od razu, bezpośrednio w sali obrad, podpisał ustawę o ratyfikacji. Podkreślił, że mimo iż jej część ekonomiczna wejdzie dopiero w styczniu 2016 roku, to niektóre jej rozwiązania muszą być wprowadzane już teraz.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Rosyjskie, zielone ludziki w kolejnym kraju Naczelny dowódca sił NATO w Europie, gen. Philip Breedlove ostrzega przed kolejnym konfliktem na Wschodzie. | |
Kijów hamuje na drodze do Unii. Skuteczny szantaż Rosji? Część ekonomiczna umowy stowarzyszeniowej, zostaje odłożona aż do 2016 roku. Na wschodzie Ukrainy walki się nasilają. | |
Ławrow oskarża USA i mówi o _ wielkiej bitwie _ Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że Amerykanie dowiedli, że zmierzają nie do deeskalacji, lecz do maksymalnego zaostrzenia kryzysu. |