Tatarzy i Prawy Sektor blokują wjazd TIR-ów na Krym. W obwodzie Chersońskim, przy granicy z okupowanym przez Rosjan półwyspem zebrało się kilkuset aktywistów. Ustawili na drodze betonowe słupy. Przepuszczają jedynie samochody osobowe.
Jak wyjaśniał jeden z liderów Tatarów krymskich Refat Czubarow - blokada ma wpłynąć na Rosjan aby zaprzestali prześladowań żyjących na Krymie Tatarów. Tatarscy aktywiści siedzą bowiem w aresztach a rosyjskie służby wywierają na tatarską mniejszość ciągłą presję.
Ponadto jak tłumaczą organizatorzy blokady - na przewozie towarów na Krym zarabiają ukraińscy oligarchowie i obecne władze Krymu w tym szef nieuznawanej przez świat Autonomicznej Republiki Krym Siergiej Aksjonow.
Nie może być tak - jak tłumaczą organizatorzy blokady - że za pieniądze z handlu z Ukrainą finansowane jest prześladowanie rdzennych mieszkańców półwyspu.
Jak zaznaczył Refat Czubarow w ciągu ostatnich 5 miesięcy wartość obrotu towarów z Krymem wyniosła 475 milionów dolarów. Jak dodał, zamiast wspomagania przestępczych władz na Krymie, należy po stronie ukraińskiej stworzyć specjalne rynki towarowe, na których mogliby się zaopatrywać mieszkańcy Krymu.
Blokada granicy będzie trwać, jak wyjaśniają organizatorzy, aż do odwołania.