Najbliższe miesiące mogą być przełomowe dla kryptowalut. Mimo trudnego początku roku, ciągle mówi się o przebiciu okrągłego biliona dolarów, które są w nich lokowane. Popularny bitcoin może okazać się jednak gorszą opcją od konkurentów. Wiele podobnych kryptowalut można kupić za mniej niż dolara.
Kryptowaluty są gorącym tematem ostatnich miesięcy i na pewno będą dalej rozpalać emocje w 2018 roku. W bitcoinach i podobnych wytworach inżynierii finansowej ulokowanych jest blisko 500 mld dolarów. To sporo mniej niż jeszcze w pierwszej połowie stycznia, gdy wartość ta przekraczała nawet 700 mld dolarów, ale z drugiej strony, kilka miesięcy temu kapitalizacja niewiele przekraczała 100 mld dolarów.
Eksperci nie mają wątpliwości, że 2018 rok będzie przełomowy dla rozrastającego się rynku kryptowalut. Pytanie tylko, w którą stronę pójdzie to wszystko. Optymiści spodziewają się, że wkrótce kapitalizacja rynkowa przekroczy 1 bln dolarów, natomiast pesymiści wieszczą zaostrzenie regulacji, a nawet całkowity zakaz handlu bitcoinami i jego naśladowcami m.in. w związku z obawami banków centralnych przed stratą monopolu na pieniądz.
- Jeżeli rynek utrzyma impet odnotowany w poprzednim kwartale, kwota biliona dolarów nie wydaje się niemożliwa - wskazuje Jacob Pouncey, analityk Saxo Banku.
Ekspert Saxo Banku zwraca uwagę, że rynek kryptoaktywów dziennie zyskuje ponad 100 tysięcy użytkowników. Zainteresowanie jest tak wielkie jak w przypadku akcji spółek internetowych pod koniec lat 90. ubiegłego wieku.
Uwaga koncentruje się na najbardziej popularnej kryptowalucie, czyli bitcoinie. Problem w tym, że akurat w tym przypadku mamy już do czynienia z ogromną bańką spekulacyjną, która pęka. Skalę narosłej w ostatnim czasie bańki bardzo dobrze pokazuje porównanie wykresów bitcoina ze złotem, cenami nieruchomości w USA czy akcjami spółek w czasach, gdy osiągały szczyt zainteresowania.
Bitcoin na tle innych baniek spekulacyjnych w historii src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1366668000&de=1373320800&sdx=1&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURUSD&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&st=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Poszukiwanie bitcoina sprzed lat
- Istotnym trendem w 2018 roku może być spadek wartości bitcoina - ostrzega Jacob Pouncey. Z przeceną mamy do czynienia od połowy grudnia, gdy w przeliczeniu na naszą walutę bitcoin osiągnął poziom 66 990 zł. Teraz jest wyceniany niewiele powyżej 30 000 zł.
Większy potencjał zdają się mieć teraz inne kryptowaluty, które są w fazie rozwoju, w której bitcoin był kilka lat temu. A wybór jest ogromny. Serwis Coinmarketcap publikuje ponad 1500 różnych pozycji na całym świecie. Takich, które mają ponad 100 mln dolarów kapitalizacji jest już ponad setka.
Wśród nich jest np. swojsko brzmiąca kryptowaluta o nazwie bytom. Z dużym miastem na Śląsku nie ma jednak nic wspólnego. Stoją za nią Chińczycy. Wartość jednostki to w tej chwili zaledwie 35 centów, ale łączna jej kapitalizacja to już 350 mln dolarów. Przez ostatnie 12 miesięcy można było na niej zarobić ponad 200 proc.
Poniżej dolara kosztował w przeszłości także bitcoin, ale miało to miejsce ponad 7 lat temu. Gdyby wtedy postawić kilkadziesiąt złotych w ciemno, kupilibyśmy około ponad bitcoinów. Teraz opiewałyby na okrągły milion złotych.
Serwis Coinmarketcap na liście 100 najważniejszych kryptowalut wymienia 35, gdzie cena za pojedynczą jednostkę nie przekracza dolara.
Nawet w TOP10 kryptowalut, w których ulokowane jest już co najmniej 5 mld dolarów, są przykłady kryptowalut wycenianych na mniej niż dolara, a mają potencjał pójścia w ślady bitcoina. To nem, stella i cardano. Ostatnia w rok zyskała na wartości 2 tys. proc.
Numerem trzy na świecie jest jeszcze stosunkowo mało rozsławiona kryptowaluta o nazwie ripple. Jedna jednostka kosztuje zaledwie 1,01 dolara, ale cała pula ma wartość już blisko 40 mld dolarów, a więc już ponad 10 proc. wartości wszystkich kryptowalut.
Ethereum goni bitcoina
Drugą najgłośniejszą wirtualną walutą na świecie po bitcoinie jest ethereum, w której ulokowanych jest blisko 100 mld dolarów. Tu jednak wartość pojedynczej jednostki jest już znaczna - przekracza 1000 dolarów.
Na tle konkurencji, szczególnie patrząc od początku tego roku, wypada jednak najkorzystniej. Mimo spadkowej tendencji kryptowalut w ostatnich tygodniach, akurat ethereum w miesiąc poszła do góry o 37 proc.
- Jedną z kryptowalut o realnej użyteczności wykraczającej poza funkcję kryptowalutową może być ethereum. Perspektywy ethereum wyglądały solidnie już na poziomie 300 dolarów, a obecnie, po czterokrotnym wzroście, nadal wydają się obiecujące w dłuższym okresie, nawet 24 miesięcy - komentuje sytuację Jacob Pouncey, ekspert Saxo Banku.
Jak wskazuje, ethereum przetwarza ponad 1,25 mln transakcji dziennie przy wolumenie wynoszącym dziesiątki miliardów dolarów. Liczba wniosków bazujących na tej sieci stale rośnie.
Pouncey ponad wszystko podkreśla jednak ryzyko inwestowania w kryptowaluty.
- Jeżeli na rynku utrzyma się trend z poprzedniego kwartału, będziemy świadkami narodzin nowej klasy aktywów. Jeżeli jednak nastąpi krach, organy regulacyjne rzucą się na zainteresowane strony i za pomocą biurokratycznych sztuczek uniemożliwią rozwój tej technologii. To może cofnąć ten sektor o całe lata wstecz - ostrzega.