Skarbówka zostanie zalana setkami tysięcy deklaracji, a wszyscy przedsiębiorcy i osoby fizyczne zajmujące się kryptowalutami i technologią blockchain na stałe opuszczą Polskę. Taki, zdaniem traderów, będzie skutek restrykcyjnej interpretacji prawa podatkowego Ministerstwa Finansów.
Z obrotu kryptowalutami typu bitcoin, litecoin czy ether trzeba się rozliczyć w PIT – przypomina Ministerstwo Finansów. ”Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych przewiduje, że dochody uzyskane z tego tytułu podlegają opodatkowaniu na ogólnych zasadach”, zawyrokował resort.
To najostrzejsza w całej Europie interpretacja prawa podatkowego dotycząca kryptowalut i technologii blockchain, uważa fundacja Trading Jam, która napisała w tej sprawie list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego.
Wzywa w nim szefa polskiego rządu ”o pomoc w uzyskaniu jasnego i korzystnego dla branży blockchain stanowiska w sprawie podatku od czynności cywilnoprawnych”. W obecnej formie skutki zarówno dla branży, jak i administracji publicznej mogą okazać się niezwykle niekorzystne.
Organizacja zrzeszająca ponad 20 tysięcy inwestorów i traderów, także z rynku kryptowalut, przekonuje, że aby takie firmy jak Googole czy Yahoo powstawały w kraju, a rewolucja technologiczna miała szansę się rozwijać potrzeba prostego i stabilnego prawa.
Tymczasem, ministerialny wpis, do którego się odnosi Fundacja: "Skutki podatkowe obrotu kryptowalutami w PIT, VAT i PCC”, wskazuje, że to prawo nie jest w tym przypadku dla branży korzystne.
"Sprawia to, że handel kryptowalutami w Polsce stanie się nie tylko nieopłacalny, ale również niezwykle uciążliwy ze względu na to, że zakup jednej jednostki kryptowaluty może odbywać się poprzez realizację dziesiątek, setek, a nawet tysięcy pomniejszych transakcji, co w konsekwencji będzie pociągało za sobą konieczność wypełnienia i złożenia w urzędzie skarbowym analogicznej ilości deklaracji PCC” – czytamy w liście Trading Jam do Morawieckiego.
Objęcie obowiązkiem odprowadzenia podatku od czynności cywilnoprawnych zakupu kryptowalut na giełdach może więc doprowadzić również do zalewu urzędów skarbowych masą dodatkowych dokumentów.
”W efekcie w całej Polsce urzędy skarbowe zostałyby zalane setkami tysięcy deklaracji, a wszyscy przedsiębiorcy i osoby fizyczne zajmujące się kryptowalutami i technologią blockchain na stałe opuściłyby Polskę z uwagi na tak restrykcyjną interpretację prawa podatkowego, która w takiej formie jest najostrzejsza w całej Europie” – przekonuje Jakub Mościcki dyrektor generalny Fundacji Trading Jam.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl