Kaufland wycofał się ze stosowania w hasłach reklamowych takich sformułowań jak "nasze" i "rodzime" produkty. To skutek interwencji prezesa UOKiK na wpis poseł Krystyny Pawłowicz na facebooku. Przedstawiciele branży reklamowej krytykują decyzję Marak Niechciała, prezesa UOKiK.
O sprawie pisaliśmy w poniedziałek: UOKiK: Kaufland bez prawa do hasła "nasze polskie produkty". Sukces Pawłowicz.
Przypomnijmy, że w piśmie z 30 stycznia, UOKiK poinformował posłankę PiS, że "wskutek podjętych przez Prezesa UOKiK działań", Kaufland zadeklarował zaniechaniu posługiwania zwrotami "rodzime produkty", "polskie produkty", "rodzimi dostawcy". Sieć handlowa miała zaznaczyć, że ta deklaracja "nie jest równoznaczna z przyznaniem się do naruszenia przepisów".
"Mamy nadzieję, że zaproponowana zmiana używanych przez Kaufland Polska Markety Sp. z o.o. Sp.k. haseł reklamowych wyeliminuje możliwość wprowadzenia konsumentów w błąd przez spółkę. z uwagi na fakt. iż słowa "rodzime", "polskie" nie będą odnosiły się już do samej spółki, lecz jedynie do oferowanych przez nią produktów lub dostawców z którymi współpracuje" - napisano w piśmie do Pawłowicz.
Działania prezesa UOKiK-u były bezpośrednią reakcją na facebookowy wpis posłanki PiS z września zeszłego roku, w którym zaatakowała za - wprowadzające w błąd polskich konsumentów jej zdaniem - używanie przez należącą do niemieckiego właściciela określeń "nasze" i "rodzime". "Naszymi rodzimymi Kauflandu są - póki Polska nie jest niemieckim landem - niemieckie, a nie polskie produkty" napisała znana z ostrych opinii posłanka.
Jak oceniają cytowani przez magazyn "Press" przedstawiciele branży reklamowej, wycofanie się Kauflandu z używania słów "nasze" i "rodzime" w odniesieniu do polskich produktów to "niepotrzebna i niebezpieczna uległość wobec polityków".
Według Marcina Bełzy, prezesa pracowni koncepcyjnej One Eleven jest to to znak, że "dobra zmiana" ma moc sprawczą, także poza oficjalnymi procedurami. - Prywatna spółka, jaką jest Kaufland, ulega naciskom UOKiK, który z kolei wyraźnie ulega naciskom polityków. To bardzo groźne zjawisko - ocenia.
O "bardzo niebezpiecznej praktyce mówi także Dariusz Kubuj z firmy Kubuj Strategia, który podkreśla, że "Kaufland nie powinien się tak łatwo poddawać". - Tym bardziej że teraz bardzo trudno przesądzić jednoznacznie o polskości jakiegoś produktu. Jak coś jest robione w Polsce, z polskich składników, ale jest np. niemiecką marką, to jak jest z jego polskością? - zastanawia się Dariusz Kubuj.
Z kolei Bartosz Gomółka z agencji BBDO Warszawa uważa, że Kaufland "wybrał święty spokój", zamiast "iść na wojnę z posłanką Pawłowicz". Jak jednak zaznacza, jest to "niebezpieczna uległość biznesu wobec polityki i do niczego dobrego to nie doprowadzi".
WP money zwrócił się do UOKiK-u o wyjaśnienie, w jakim trybie przekazano spółce Kaufland Polska Markety zarzuty poseł Krystyny Pawłowicz oraz tego, jakie przepisy regulujące funkcjonowanie UOKiK umożliwiają przeprowadzenie tego rodzaju interwencji. Zapytaliśmy też, czy Urząd zamierza podejmować tego typu działania wobec innych spółek z dominującym kapitałem zagranicznym. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy.