Kraje arabskie, które poddały Katar izolacji, żądając od tego kraju spełnienia 13 żądań, poinformowały w poniedziałek, że na prośbę mediującego w sporze Kuwejtu wydłużyły termin na spełnienie tych postulatów o 48 godzin, czyli do nocy z wtorku na środę.
Odpowiedź na ultimatum Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Egiptu i Bahrajnu jest więc oczekiwana we wtorek wieczorem lub w środę rano - wynika z oświadczenia opublikowanego przez te cztery państwa.
Katarska agencja prasowa, QNA podała, że minister spraw zagranicznych Kataru, szejk Muhammad ibn Abd ar-Rahman as-Sani udzieli już w poniedziałek odpowiedzi ws. listy 13 żądań przedstawionych przez kraje arabskie. Odpowiedź zostanie złożona na ręce emira Kuwejtu.
W komunikacie opublikowanym przez QNA nie wskazano czy odpowiedź, jaką od szefa dyplomacji Kataru otrzyma emir Kuwejtu, szejk Sabah al-Ahmad al-Dżabir, będzie satysfakcjonująca dla Arabii Saudyjskiej, Egiptu, ZEA i Bahrajnu władze, których wysunęły ultimatum pod adresem Kataru.
W sobotę szef katarskiej dyplomacji szejk Muhammad ibn Abd ar-Rahman as-Sani zapowiadał, że jego kraj raczej odrzuci serię żądań krajów arabskich. W jego ocenie ich postawienie Katarowi nie miało na celu walki z terroryzmem, lecz ograniczenie suwerenności kraju.
Niezależnie od odpowiedzi władz Kataru w środę w Kairze odbędzie się spotkanie ministrów spraw zagranicznych czterech krajów, które wysunęły żądania. Poinformował o tym rzecznik egipskiego MSZ, Ahmed Abu Zeid.
"Na zaproszenie szefa MSZ Egiptu Sameha Hasana Szukriego 5 lipca odbędzie się czterostronne spotkanie w Kairze z udziałem szefów dyplomacji Egiptu, Arabii Saudyjskiej, ZEA oraz Bahrajnu poświęcone rozwoju sytuacji wokół relacji tych państw z Katarem" - głosi komunikat ogłoszony w niedzielę przez rzecznika MSZ Egiptu.
Arabia Saudyjska 5 czerwca zerwała stosunki dyplomatyczne z Katarem, oskarżając go o wspieranie terroryzmu oraz nadmierne zbliżenie z Iranem.W ślad za Rijadem poszedł Egipt, Bahrajn i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Kraje te zablokowały połączenia lotnicze, morskie i lądowe z emiratem, zarzucając mu wspieranie terroryzmu.
23 czerwca bojkotujące Katar państwa arabskie przedstawiły listę 13 żądań, wśród których figurowało zamknięcie telewizji Al-Dżazira, rozluźnienie relacji z Iranem, zamknięcie tureckiej bazy wojskowej w Katarze oraz wydanie wszystkich wskazanych terrorystów znajdujących się na katarskim terytorium. W celu - jak to ujęto - zakończenia najpoważniejszego od lat kryzysu w rejonie Zatoki Perskiej, Katar musi również zerwać kontakty z terrorystycznymi i ideologicznymi organizacjami, takimi jak Bractwo Muzułmańskie, Państwo Islamskie, Al-Kaida, Hezbollah, Dżabhat Fatah al-Szam (dawny Front al-Nusra, związany niegdyś z Al-Kaidą w Syrii).
Spełnienie tych żądań warunkowałoby ewentualne zniesienie blokady i zakończenie bojkotu Kataru. Lista została przekazana katarskim władzom przez przedstawiciela Kuwejtu, który jest mediatorem w konflikcie.
Katarskie władze uznały te żądania za "niedorzeczne".
Katar to kraj bogaty w surowce. Udział zysków z ropy naftowej w PKB tego kraju stanowi blisko 23,5. Codziennie z pól naftowych wydobywanych jest 619 tys. baryłek czarnego złota.
Katar posiada rozległe połączenia lotnicze i bankowe w krajach, które zerwały więzi dyplomatyczne. Krajowy przewoźnik bandery Qatar Airways wykorzystuje terminale lotnicze we wszystkich krajach i ma szerokie powiązania z Europą, Azją i Stanami Zjednoczonymi. Katar zainwestował także w Londynie 50 mld dol., a w ciągu najbliższych 3-5 lat chce wydać kolejne 6 mld dol - o czym więcej pisaliśmy w money.pl.