Jak podkreślił Tomczyk, Polska w ramach swoich możliwości, będzie przeznaczała otrzymane fundusze na finansowanie ich pobytu. - Na dalszym etapie trzeba będzie zorganizować im życie - tłumaczył polityk. Dodał, że po tym, jak uchodźcy opanują język polski, będą mogli wnioskować o otrzymanie dodatkowych środków od samorządów. Te jednak pochodzą z innych programów niż unijne.
Cezary Tomczyk dodał, że Polska jest przygotowana na przyjęcie uchodźców. Nie zgodził się ze słowami Beaty Szydło, która wczoraj w Lubinie mówiła, że nasz kraj nie jest przygotowany na przyjęcie takiej liczby osób, o jakiej mówiła Ewa Kopacz.
Podczas niedawnego spotkania ministrów spraw wewnętrznych państw UE w Brukseli Polska zaakceptowała decyzję o podziale uchodźców, docierających już do Europy. Ogólnie rozdzielonych ma zostać 120 tys. osób, ale wówczas zapadła decyzja o podziale 66 tys. uchodźców docierających do Włoch i Grecji, z czego Polsce - która już wcześniej zgodziła się na przyjęcie 2 tys. uchodźców - przypadnie ok. 5 tys. uchodźców. W sprawie relokacji 54 tysięcy osób, które według początkowych planów miały zostać przesiedlone z Węgier, zapadną odrębne decyzje Rady UE.