Bogaci Chińczycy planują zwiększyć inwestycje zagraniczne, by nie stracić na kryzysie gospodarczym w Państwie Środka i zawirowaniach na azjatyckich giełdach - wynika z badania FT Confidential.
Dzięki temu to przede wszystkim Stany Zjednoczone mogą zyskać, ponieważ około 42 proc. bogatych Chińczyków planuje zainwestować właśnie tam.
Według badania, 61 proc. bogatych Chińczyków planuje zwiększyć zaangażowanie kapitałowe na zagranicznych rynkach w ciągu dwóch lat. Prawie połowa planuje przeznaczyć na to ponad 30 proc. majątku.
Chiny mają około 1 mln milionerów, którzy - według danych firmy badawczej WealthInsight - dysponują majątkiem wartym 16 bln USD. Nawet jeśli tylko 1 proc. tej kwoty trafi do Stanów Zjednoczonych, to dałoby 160 mld USD wpływów.
Duża część tych inwestycji zostanie ulokowana w rynku nieruchomości i produktach finansowych. W zeszłym roku, Chińczycy byli największymi inwestorami na amerykańskim rynku nieruchomości. Na zakup nieruchomości wydali 28,6 mld USD.
Giełda w Chinach ratuje się przed spadkami
Chińskie akcje nie poddały się wtorkowym negatywnym nastrojom i nieznacznie poszły w górę na końcu środowych notowań. Ich początek był jednak bardzo słaby. Największy wpływ miały w środę informacje o środkach wspierających ze strony firm brokerskich oraz zapowiedź intensyfikacji represji Pekinu względem nielegalnego lewarowania inwestycji giełdowych.
Indeks łączony giełd w Szenzen i Szanghaju CSI 300 wzrósł w środę o 0,1 proc., a Shanghai Composite stracił 0,2 proc. Na początku notowań oba indeksy gruchnęły jednak w dół po aż 4 proc.
Z początku rynek był ociężały z powodu wiadomości ze strony regulatora chińskiego rynku, który chce nakłonić brokerów do ograniczenia szarej strefy pożyczek na inwestycje giełdowe do końca września. Pekin chce w ten sposób zatrzymać paniczne i huraoptymistyczne ruchy na giełdach akcji.
- Wprowadzone w lipcu represje odnośnie takich pożyczek wycofały znaczną część środków z rynku akcji, ale wyznaczony ostateczny termin może przyśpieszyć odpływ pieniądza i spadek cen akcji - mówi Reutersowi Liu Jingde, analityk Cinda Securities w Pekinie.
W środę wiele biur maklerskich, takich jak Guotai Junan Securities Co, Changjiang Securities i Pacific Securities, wprowadziły jednak na giełdę dodatkowe środki, odpowiadając na wezwanie rządu do wsparcia cały czas chwiejnych rynków akcji. To pomogło powstrzymać spadki.