Z analiz cytowanej przez Reutersa firmy konsultingowej Crossborder Capital wynika, że za szybkim opływem kapitału z Finlandii, który w styczniu wyniósł 705 mln dol., stoją głównie obywatele rosyjscy oraz ich firmy.
Odpływ kapitału z 5,5-milionowej Finlandii, której PKB to ok. ćwierć biliona dol. rocznie, odbywa się na bez porównania większą skalę niż przypadku w pogrążonej w ciężkim kryzysie Grecji z gospodarką o bardzo zbliżonej skali. Według Crossborder Capital w styczniu było to 177 mln dol.
_ Finlandia ma problem. Odpływ kapitału za granicę przyspieszył po wybuchu kryzysu rosyjsko-ukraińskiego i prawdopodobnie wynika z faktu, że zaniepokojeni kredytobiorcy i konsumenci w Rosji, którzy mają gotówkę w Finlandii, ściągają ją stamtąd _ – stwierdził Michael Howell, dyrektor zarządzający firmy konsultingowej Crossborder Capital, cytowany przez Reutersa.
Howell dodaje, że źródłem tego zjawiska jest słabość samej gospodarki fińskiej, która dodatkowo mocno ucierpiała w wyniku odwetowego embarga Rosji na import żywności z Unii Europejskiej.
W 2013 r. na rynek rosyjski przypadło 10 proc. całego fińskiego eksportu.
Finlandia jest najbardziej związanym z Rosją gospodarczo krajem eurolandu. Według fińskiego biura statystycznego tylko w helsińskiej aglomeracji w 2011 r. działało 31 firm z rosyjskim kapitałem, których obroty roczne wyniosły ponad 2,5 mld euro. Dodatkowo, w Finlandii w 2012 r. działały lokalne oddziały 34 rosyjskich firm.
Z kolei dane banku centralnego Finlandii wskazują, że skala bezpośrednich inwestycji rosyjskich w tym kraju podwoiła się w ciągu ostatniej dekady. Jeszcze w 2004 r. rosyjskie firmy zainwestowały w Finlandii 366 mln euro, a w w 2013 r. było to już 842 mln euro.
W minionym roku nastąpiło załamanie wymiany handlowej pomiędzy Finlandią a Rosją. Tylko w pierwszym półroczu, gdy nie nastąpiło jeszcze tąpnięcie cen ropy ani wartości rubla, fińsko-rosyjski handel skurczył się o 8 proc. Nie ma wątpliwości, że drugie półrocze było zdecydowanie gorsze pod tym względem.
Gospodarka fińska w 2015 r. prawdopodobnie wpadnie w recesję, a premier Alexander Stubb już w zeszłym roku zapowiedział, że z powodu rosyjskich sankcji jego kraj będzie zmuszony zwrócić się o pomoc do swoich unijnych partnerów.
Czytaj więcej w Money.pl