Władze Rosji z bardzo dużym optymizmem podchodzą do sytuacji wewnętrznej. Według rządu gospodarka tego uzależnionego od eksportu surowców państwa ma co prawda w tym roku zmniejszyć swoją wartość o 3,3 procent, ale już w kolejnych latach prognozowane jest mocne odbicie.
Rosyjski minister gospodarki Aleksiej Uljukajew poinformował, że obniża prognozę wzrostu gospodarczego do minus 3,3 procent w tym roku oraz do plus 2 procent w 2016 roku. Wcześniej zapowiadał spadek PKB o 2,8 procent w tym roku i wzrost PKB w 2016 roku o 2,3 procent.
Mimo że władze Rosji obniżyły prognozy gospodarcze, to warto zauważyć, że i tak są one bardzo optymistyczne. Zwłaszcza gdy porównamy je z danymi publikowanymi przez instytucje finansowe. Międzynarodowy Fundusz Walutowy wskazuje, że jeszcze w przyszłym roku Rosja będzie zmagać się z recesją i PKB spadnie o kolejny procent, a kraj ma szansę wyjść "na plus" najwcześniej w 2017 roku.
Prognoza dynamiki PKB dla Rosji (proc. r/r) | ||
---|---|---|
Instytucja | 2015 | 2016 |
Rosja, ministerstwo gospodarki | -3,3 | 2 |
Międzynarodowy Fundusz Walutowy | -3,8 | -1,1 |
Deutsche Bank | -3,2 | -0,4 |
Źródło: money.pl na podstawie wskazanych instytucji i Bloomberg.
Optymizm rosyjskich władz jest o tyle zaskakujący, że cała gospodarka jest w największej mierze oparta na eksporcie surowców, głównie ropy naftowej i gazu. Jak podaje Trading Economics, surowce odpowiadają za niemal 70 procent całego eksportu z Rosji i przynoszą około połowę wszystkich przychodów do kasy państwa.
Tymczasem ceny ropy naftowej od dłuższego czasu mocno spadają i jej kurs jest obecnie na sześcioletnich minimach. Dodatkowo część analityków prognozuje dalsze spadki.
- Ropa może stanieć do 10-20 dolarów za baryłkę ze względu na prowadzoną przez kraje OPEC "wojnę cenową" z innymi światowymi producentami surowca - uważa Gary Shilling, prezes firmy A. Gary Shilling Co.
- Kartel testuje wytrzymałość konkurentów w kwestii "kto pierwszy się złamie i zacznie obniżać produkcję ropy - zauważył Shilling w wywiadzie dla Bloomberg TV. - OPEC zasadniczo mówi: - Nie obniżymy produkcji. Zobaczymy, kto dłużej wytrzyma jej niskie ceny - dodał.
Tego typu prognozy są fatalne dla rosyjskiej gospodarki i każą traktować prognozy tamtejszego Ministerstwa Gospodarki z bardzo dużą ostrożnością. Cytowany przez Bloomberga analityk Daniel Hewitt z banku Barclays ocenił prognozę wzrostu PKB w Rosji w przyszłym roku jako mocno optymistyczną. On sam zakłada, że rosyjska gospodarka skurczy się o 4 procent.
Spadek cen surowców nie jest jedynym problemem Rosji. Dodatkowe kłopoty sprawiają sankcje wprowadzone z powodu agresywnej polityki Rosji wobec Ukrainy. Obejmują one m.in. ograniczenie dostępu do rynków kapitałowych rosyjskim bankom i firmom państwowym z sektora naftowego i zbrojeniowego, zakaz eksportu broni, dostarczania zaawansowanych technologii i usług dla sektora naftowego oraz zakaz eksportu niektórych przedmiotów podwójnego zastosowania dla odbiorców wojskowych.
W odpowiedzi na sankcje Rosja wprowadziła swoje restrykcje, zakazała importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii.
Czyżby Moskwie nie zostało już nic oprócz urzędowego optymizmu i wizerunkowej gry pozorów?