Inflacja w Rosji, która wzrosła w następstwie osłabienia rubla, osiągnęła szczytowy poziom blisko 17 procent w skali roku. Kreml natychmiast zapewnił, że już na przełomie 2015 i 2016 roku powinna powrócić do poziomu poniżej 10 procent.
- Szczyt inflacji nie minął, ale osiągnęliśmy najwyższy punkt i prawdopodobnie pozostaniemy na tym poziomie przez pewien czas - powiedzia Uljukajew. - Myślę, że przez dość długi okres, półtora miesiąca lub dwa, będziemy (na poziomie) poniżej lub około 17 procent wzrostu cen w skali roku - dodał.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że rubel w ostatnich tygodniach umacnia się po raptownym spadku w grudniu i styczniu. Jako bardzo prawdopodobne ocenił, że do końca 2015 - początku 2016 roku inflacja powróci do poziomu jednocyfrowego, poniżej 10 procent.
Instytut Gajdara w Moskwie, którego eksperci są konsultantami władz Rosji, ogłosił 6 marca prognozy, według których inflacja wzrośnie w 2015 roku do 17,1 procent. Natomiast Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego, którym kieruje Uljukajew, jeszcze w lutym przewidywało, iż inflacja wyniesie 12,2 procent.
Z kolei prezydent Rosji Władimir Putin wezwał w czwartek przedsiębiorców, by sprowadzili swój kapitał do kraju. Wyraził sugestię, że fundusze trzymane za granicą mogą zostać zamrożone, co zinterpretowano jako nawiązanie do zachodnich sankcji nałożonych na Rosję.
Na zjeździe Rosyjskiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców rosyjski prezydent ostrzegł przed możliwym wprowadzeniem ograniczeń na "korzystanie z tych części kapitału, które zostały ulokowane w obcych krajach".
Powołując się na "niepokojące informacje z wielu krajów", Putin oznajmił, że podejrzewa, iż mogą tam "zostać podjęte próby, aby przeszkodzić" powrotowi kapitału do Rosji. - Po prostu miejcie to na uwadze - zaapelował, zastrzegając, że każdy musi taką decyzję podjąć indywidualnie.
W obliczu rekordowego odpływu kapitału w wysokości ponad 151 mld dolarów w ubiegłym roku, Putin w grudniu złożył ofertę amnestii. W jej ramach przedsiębiorcy sprowadzający do Rosji swój kapitał mieli nie być zobowiązani np. do podania jego źródeł.
W czwartek sprecyzował, że amnestia musiałaby być zgodna z międzynarodowymi przepisami mającymi na celu niedopuszczenie do tego, aby objęty nią został "kapitał zdobyty w sposób nielegalny".
Prezydent oświadczył również, że popiera zeszłotygodniową decyzję rosyjskiego banku centralnego o obniżeniu stopy procentowej do 14 proc. Bank centralny przewiduje, że rosyjska gospodarka skurczy się w tym roku o 3,5-4 proc., co będzie następstwem sankcji i niskich cen ropy naftowej.
Czytaj więcej w Money.pl