Wysokość kaucji nie został ustalona. Reprezentujący księdza obrońca pozostawił ją do uznania sądu. Uzasadnienie decyzji o tymczasowym aresztowaniu pozostaje tajne. Mecenas powiedział, że rozumie decyzję sądu, ale nie zgadza się z jej uzasadnieniem. Dodał, że ksiądz Ryszard M. przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Duchowny od września ubiegłego roku przebywał za granicą, prawdopodobnie we Włoszech. Zgłosił się bo, jak wyjaśnił, chciał stawić czoła zarzutom. Ksiądz Ryszard M., który został wyprowadzony z sali aresztowań w kajdankach nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy.
Aresztowany ksiądz wziął w imieniu salezjańskiej parafii i klasztoru około pół miliarda złotych kredytów na podstwie sfałszowanych dokumentów. Jego współpracownicy aresztowani w styczniu dwaj biznesmeni, grali następnie tymi pieniędzmi na giełdach i spekulowali na rynku nieruchomości.