"Polscy żołnierze nie biorą udziału w takich działaniach" - podkreślił Jerzy Szmajdziński. Wykluczył prawdziwość tych doniesień. Podobną opinię wyraził generał Bieniek, pozostali dowódcy polscy w Iraku oraz prokuratura, która przeprowadziła oględziny w miejscu zatrzymań irackich więźniów. "Wszystko to robi wrażenie jakiejś niepoważnej sprawy" - wyraził przekonanie minister Szmajdziński.
W Iraku jest jeden ośrodek zatrzymań Irakijczyków znajdujący się pod polską kontrolą. Jest to namiot klimatyzowany. Podejrzani przebywają w nim od kilku do kilkunastu godzin. Są to najczęściej osoby zatrzymane na gorącym uczynku. Zatrzymani przekazywani są następnie irackiej policji irackiej, albo amerykańskiemu wojsku.
Wiceminister obrony Janusz Zemke podkreślił, że informacje agencyjne wprawiają stronę polską w zdumienie, ponieważ nasz punkt zatrzymań był kontrolowany, a prokuratorzy, który byli na miejscu nie zgłaszali żanych skarg. Nikt nas o niczym nie informował, dodał wiceminister.
Janusz Zemke wyraził przekonanie, że do takich informacji należy podchodzić z nadzwyczajną wstrzemięźliwością. Przypomniał, że niedawno żołnierze brytyjscy spotkali się z podobnymi oskarżeniami, jak się potem okazało nieprawdziwymi.
Dowództwo wielonarodowej dywizji w Iraku także zaprzecza agencyjnym informacjom.