- Nigdy nie jest tak, że przeszłe sukcesy są gwarancją przyszłych osiągnięć. Bez większej dawki reform, Polska trwale spowolni rozwój gospodarczy - ostrzegał były wicepremier Leszek Balcerowicz podczas VII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach European Economic Congress).
Przewodniczący Rady Forum Obywatelskiego Rozwoju, były minister finansów i prezes Narodowego Banku Polskiego, podczas sesji zatytułowanej "Rola państwa w gospodarce. Wolność, regulacja, interwencja" podkreślał, że kraje, które bardziej konsekwentnie poszły w kierunku wolności gospodarczej i państwa prawa, uzyskały lepsze wyniki pod względem wzrostu gospodarczego. - A wzrost ten jest absolutnie niezbędny dla biednych społeczeństw - dodał.
Były wicepremier przypomniał, że Polska na tle innych krajów postkomunistycznych więcej niż podwoiła rozmiary gospodarki. - Nigdy nie jest tak, że przeszłe sukcesy są gwarancją przyszłych osiągnięć. Bez większej dawki reform, Polska trwale spowolni rozwój gospodarczy. Najważniejsze, że nie traciliśmy czasu, szerokim frontem wprowadziliśmy wolność gospodarczą i konkurencję - podkreślił Leszek Balcerowicz.
W podobnym tonie mówił Jan Kulczyk, przewodniczący rady nadzorczej Kulczyk Investments, założyciel CEED Institute. Zwrócił uwagę, że wciąż udział państwa
w polskiej gospodarce jest ogromy, z około 20 proc. udziałem w PKB. Dla porównania,
w USA to 1 proc., a w Wielkiej Brytanii zaledwie 2 promile.
- Najgorsze jest to, że na 10 największych polskich przedsiębiorstw pod względem obrotów, siedem jest nadal własnością państwa. Nie można funkcjonować w sposób właściwy, jeżeli konkurentem prywatnego przedsiębiorstwa jest przedsiębiorstwo państwowe. To nie tylko jest nie fair, one funkcjonują w oparciu o inne kryteria i inne cele - mówił Jan Kulczyk. Wyjaśniał, że dla przedsiębiorcy prywatnego celem jest nie tylko zysk, lecz rozwój wieloletni, a nawet przez wiele pokoleń. Natomiast w przedsiębiorstwach państwowych, tak jak w polityce, jest kadencyjność i horyzont rozwoju skrócony do czterech lat. Jego zdaniem, Polska byłaby zdecydowanie dalej, gdyby rola państwa ograniczała się do obszaru regulacji.
Jan Kulczyk dodał, że zarzuca się przedsiębiorcom, iż chcą mieć wpływy polityczne. - Dużo częściej to jednak państwo przekracza barierę w obszarach gospodarczych, nie mając często kompetencji do tego. Prezydent Reagan powiedział kiedyś, że wśród 10 najbardziej niebezpiecznych zwrotów w języku angielskim dla biznesmena jest: "Dzień dobry panu, jestem przedstawicielem rządu i przychodzę ci pomóc".
Podkreślił również, że współczesna gospodarka nie jest już tylko narodowa, czy europejska. - Musimy odnaleźć się nie tylko w Polsce, w Europie, ale w świecie. Dlatego biznes potrzebuje wsparcia państwa w walce o obecność na rynkach światowych. Dzisiaj Europa ma 500 mln mieszkańców, 7 proc. ludności świata. Afryka, która ma 1 mld ludności, za chwilę będzie miała 2 mld. Nie mamy czasu, jako Polska, na dyskusję, co robić. Musimy odnaleźć się w świecie - mówił na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.
W sesji wziął także udział Witalij Kliczko, mer Kijowa, przewodniczący partii Ukraiński Demokratyczny Alians na rzecz Reform (UDAR). _ - _Polska była i jest dla Ukrainy przykładem sukcesu wdrażania reform. I dlatego chcemy wasze doświadczenia powielać. Jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku Ukraina była bardziej rozwinięta przemysłowo, niż Polska. Dzisiaj jadąc z Kijowa do Niemiec, tuż za naszą granicą z Polską, widzimy, że wasz kraj ma podobną infrastrukturę jak wasz zachodni sąsiad i podobne standardy,
a polska gospodarka jest czterokrotnie silniejsza niż nasza. To piękny przykład dla nas. Mamy przecież podobną mentalność i przeszłość. Sama Polska jest największym partnerem gospodarczym Ukrainy w Europie Wschodniej - dodał Kliczko.
Z kolei Horst Köhler, prezydent Niemiec w latach 2004-2010, były dyrektor generalny Międzynarodowego Funduszu Walutowego, przestrzega, że nie ma jednego dobrego rozwiązania dla wszystkich krajów. - Kiedy zastanawiamy się, gdzie jest granica między wolnością gospodarczą a interwencja państwa, to dochodzimy do wniosku, że każdy kraj sam musi znaleźć odpowiedź - stwierdził.
Czytaj więcej w Money.pl