Ok. tysiąca pracowników Kupieckich Domów Towarowych przeszło w czwartek ulicami Warszawy w proteście przeciwko zapowiadanemu na 21 lipca przejęciu hali KDT przez komornika.
_ - Będą kolejne poważne protesty _ - zapowiedział prezes KDT Dariusz Połeć.
Z Placu Defilad kupcy przeszli ulicami stolicy przed kancelarię premiera, a następnie przed gmach Sejmu.
Na czele pochodu jechał samochód z czarną trumną na dachu, mającą symbolizować upadek polskiego handlu. Na trumnie umieszczono napis _ Dobry polski kupiec to martwy kupiec _. Protestujący kupcy nieśli duży transparent ze zdjęciem prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz i podpisem: _ KDT - złe, bo polskie _ oraz kukłę Gronkiewicz-Waltz z napisem _ Hanka Kłamczucha _.
W kancelarii premiera delegacja kupców, na ręce sekretarz stanu Elżbiety Radziszewskiej, złożyła petycję skierowaną do premiera Donalda Tuska. Radziszewska obiecała kupcom, że premier spotka się w ich sprawie z prezydent Warszawy - poinformował po tym spotkaniu Połeć.
Po wyjściu delegacji z budynku kancelarii premiera doszło do przepychanek z policją. W stronę funkcjonariuszy poleciały petardy, jajka i plastikowe butelki z wodą. Demonstranci wznosili okrzyki: _ Hanka kłamczucha _, _ Do boju KDT _, _ Chcemy pracować, nie demonstrować _, _ Pracy chce KDT _.
Gdy demonstracja dotarła przed Sejm, do protestujących wyszedł m.in. rzecznik klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak, który powiedział, że popiera postulaty kupców zmierzające do ochrony miejsc pracy, co manifestujący przywitali brawami. Kupcy przekazali petycję do posłów.
W Kancelarii Prezydenta także zostawili petycję adresowaną do Lecha Kaczyńskiego.
Następnie demonstracja udała się z powrotem przed halę KDT, gdzie protest się zakończył.
Z końcem ubiegłego roku wygasła umowa dzierżawy hali, mimo to kupcy wciąż w niej handlują. Reprezentujący spółkę KDT Damian Grabiński powiedział PAP, że 21 lipca kupcy nie opuszczą swoich miejsc pracy.
Przedstawiciele miasta wielokrotnie mówili, że hala KDT musi zniknąć ze względu na plany inwestycyjne stolicy. W 2010 r. mają rozpocząć się tu prace związane z budową drugiej linii metra, a następnie Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
W marcu wiceprezydent Warszawy Andrzej Jakubiak zaproponował kupcom osiem nowych lokalizacji, w których mógłby powstać nowy obiekt handlowy spółki KDT. Kupcy wybrali działkę przy ul. Okopowej i upoważnili zarząd spółki do wzięcia udziału w przetargu, ale ten nadal nie został ogłoszony. Ma to nastąpić na jesieni. Na Pl. Defilad chcą pozostać do czasu wybudowania nowego domu towarowego, czyli do 2012 roku.
Kupcy mają czas na opuszczenie hali do 18 lipca. Komornik ma do niej wejść trzy dni później. Jeśli kupcy nie opuszczą hali i uniemożliwią komornikowi pracę, np. przez zamknięcie drzwi, zarządzi on ich otwarcie w obecności policji. Rzeczy pozostawione w hali będą mogły zostać oddane do przechowania ustanowionemu w tym celu dozorcy. Jeśli nie zostaną odebrane, sąd będzie mógł zarządzić ich sprzedaż lub zniszczenie - gdyby sprzedaż się nie udała.
Miasto próbowało odzyskać teren hali już na początku lutego, jednak komisja Zarządu Terenów Publicznych nie mogła tego zrobić ze względu na wciąż prowadzony w niej handel. Wówczas miasto skierowało sprawę do sądu, który wyznaczył komornika.
Spółka KDT powstała w 1999 r. na mocy porozumienia pomiędzy kupcami ze śródmiejskich targowisk a ówczesną gminą Centrum. Kupcy wybudowali na pl. Defilad tymczasową halę, a miasto miało wskazać docelową lokalizację nowej siedziby KDT. W przyjętym wówczas planie zagospodarowania przestrzennego Placu Defilad przewidziano budynek domu towarowego dla KDT przy ul. Marszałkowskiej. Na podstawie aneksu do umowy z 2006 r., dzierżawę terenu KDT przedłużono do końca 2008 r. Kupiecka spółka zobowiązała się też do zwrotu terenu hali w terminie 30 dni od wygaśnięcia lub rozwiązania umowy.
Raport Money.pl | |
---|---|
*Pensje nadal rosną. Ale spada zatrudnienie * http://msp.money.pl/wiadomosci/zarzadzanie/artykul/pensje;nadal;rosna;ale;spada;zatrudnienie,20,0,491796.html Czytaj w Money.pl |