Wojciech Kwaśniak udzielił wywiadu "Gazecie Wyborczej", w którym opisał kulisy swojego zatrzymania i przesłuchania w prokuraturze, a także opowiedział o zamachu na swoje życie, który zlecili przestępcy ze SKOK-u Wołomin.
Były wiceszef KNF podkreśla, że według prowadzącej śledztwo w sprawie SKOK Wołomin prokuratury w Gorzowie zorganizowana grupa przestępcza w tym SKOK-u prowadziła swoją działalność od 2008 r. - To znaczy, że proceder ten trwał już kilka lat przed przejęciem przez nas nadzoru - wskazuje.
Kwaśniak wskazuje, że choć Kasa Krajowa miała nadzorować poszczególne spółdzielcze kasy, nigdy nie dopatrzyła się w działalności SKOK-u Wołomin żadnych nieprawidłowości.
KNF objął nadzorem spółdzielcze kasy dopiero na początku 2013 r. Kwaśniak wyjaśnia, że kontrola w SKOK-u Wołomin była pierwszą, jakie podjęto w przypadku kas. Już w maju 2013 roku KNF skierował zawiadomienie do prokuratury.
- W aktach śledztwa w sprawie zamachu sprawcy wskazują, że uznano mnie za osobę zagrażającą interesom grupy przestępczej - mówi Kwaśniak "Wyborczej". - Wybrano mnie jako tego, którego należy trwale wyeliminować - dodaje. Zamach na życie Kwaśniaka nastąpił 16 kwietnia 2014 r.
- Bił wyłącznie po głowie, z ogromną siłą i rozmachem ciężką, metalową pałką teleskopową. Broniłem się gołymi rękoma. Odniosłem poważne obrażenia: złamanie czaszki, ponad 40 szwów na głowie, połamany nadgarstek i kości ręki, które były rekonstruowane w szpitalu - wylicza Kwaśniak.
Gdy Kwaśniak przebywał w szpitalu po pobiciu, miał przydzieloną ochronę policji. Gdy przestępcy dowiedzieli się, gdzie leży, został przeniesiony do innego szpitala. Gdy wrócił do pracy, był konwojowany przez policjantów z długą bronią i zakładał kamizelkę kuloodporną. Następnie dostał ochronę BOR, która trwała do połowy 2015 roku.
Wojciech Kwaśniak mówi, że odkąd sprawa toczy się przed sądem, nie dostał żadnego wsparcia w zakresie pomocy prawnej od państwa. - Wszyscy o tej sprawie zapomnieli, zostałem z nią sam - mówi. Dodaje, że mec. Jerzy Naumann broni go pro bono, podobnie jak robił to nieżyjący już mec. Maciej Bednarkiewicz.
Były wiceszef KNF potwierdza, że postawione mu przez Prokuraturę Regionalną w Szczecinie zarzuty obejmują okres, gdy przebywał w szpitalu, a następnie na zwolnieniu lekarskim. Niedopełnienie obowiązków ma dotyczyć okresu od października 2013 r. do września 2014 r.
W poniedziałek szczegółowych wyjaśnień na temat zatrzymania i przesłuchania Kwaśniaka zażądał rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Wojciech Kwaśniak zapowiada, że złoży zażalenie na zatrzymanie, warunki zwolnienia, dozór policyjny i zakaz wykonywania pracy. Kwaśniak jestem doradcą ds. stabilności finansowej w NBP.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl