Wojciech Kwaśniak, Generalny Inspektor Nadzoru Bankowego, postanowił wstrzymać się od głosowania w czasie obrad Komisji Nadzoru Bankowego (KNB) nad wnioskiem UniCredito Italiano o zgodę na wykonywanie praw głosów z 71,03% akcji Banku BPH, wynika z listu do przewodniczącego KNB Leszka Balcerowicza.
„Podnoszony przez niektórych polityków zarzut zatrudnienia mojej żony Agaty w banku zależnym od BPH, tj. w BPH Bank Hipoteczny, jako rzekomy dowód braku obiektywizmu (bezstronności), traktuję jako bezzasadny i głęboko mnie krzywdzący” – napisał Kwaśniak w liście do przewodniczącego KNB i prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP).
„Moja żona zatrudniona jest na stanowisku dyrektora departamentu w tym banku od 1996 r., a więc zaczęła pracę na tym stanowisku kilka lat przed objęciem przeze mnie stanowiska Generalnego Inspektora Nadzoru Bankowego” – zauważył Kwaśniak.
Podkreślił, że wniosek UCI był analizowany w GINB przez 8 miesięcy na podstawie sukcesywnie napływających materiałów.
„Aby nie stwarzać żadnych punktów do podważania autorytetu nadzoru bankowego i wobec oszczerczej kampanii prowadzonej przez niektórych polityków przeciwko nadzorowi bankowemu podjąłem decyzję o powstrzymaniu się od głosowania” – zakończył list Kwaśniak.
Posiedzenie KNB w sprawie wniosku UCI zostało w środę wieczorem przełożone do 5 kwietnia. Balcerowicz wyjaśnił, że wniosek o odłożenie obrad zgłosili dwaj prokuratorzy reprezentujący ministra sprawiedliwości, ponieważ zostali oni włączeni w całą procedurę dopiero w środę i potrzebowali czasu na zapoznanie się z materiałami.
Rząd chciał przełożyć posiedzenie KNB o dwa tygodnie, by w tym czasie wprowadzić na obrady komisji przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa (MSP), mimo, że w ub. środę taki wniosek został przez KNB odrzucony – o czym zadecydował głos Balcerowicza.
Uzyskanie zgody przez UCI otworzyłoby drogę do fuzji BPH i Pekao SA, której sprzeciwia się polski rząd.
Wstrzymanie się od głosu przez Kwaśniaka oznacza, że rząd może obecnie liczyć na głosy połowy (3 z 6 głosujących) członków KNB. Jednakże, w przypadku równej liczby głosów „za” i „przeciw”, decyduje głos przewodniczącego komisji.