Prezydent Aleksander Kwaśniewski zaprzeczył, że
zaginęła teczka z dokumentacją dotyczącą ułaskawienia
przez Lecha Wałęsę przestępcy o pseudonimie'Ali'. W
wywiadzie dla radiowych Sygnałów Dnia oświadczył, że jest
to niemożliwe, a wszystkie dokumenty dotyczące ułaskawień
są przechowywane w Kancelarii. Prezydent poinformował,
że prokuratura zwróciła się o dokumenty dotyczące
ułaskawień 'Słowika' i 'Alego' i otrzymała je. Tymczasem
minister sprawiedliwości Lech Kaczyński twierdzi, że
wszystkie dotyczące tej sprawy akta zostały zniszczone, a
'Ali' został ułaskawiony w niewyjaśnionych
okolicznościach.
Prezydent podkreślił, że sam prosił o informacje w
sprawie ułaskawień i je uzyskał. Zdaniem Aleksandra
Kwaśniewskiego zespoły zajmujące się ułaskawieniami są
nieprzekupne. Prezydent ufa, że nie ma korupcji wsród
urzędników odpowiedzialnych za rozpatrywanie wniosków o
ułaskawienia. Aleksander Kwaśniewski wyraził opinię, że
nie można formułować tak poważnych zarzutów o korupcję bez
wystarczajacych dowodów.
Prezydent broni swojego poprzednika Lecha Wałęsę,
ponieważ jest przekonany, że w najlepszej wierze podpisał
on akty ułaskawień przygotowane i przeanalizowane prze
osoby za to odpowiedzialne. Aleksander Kwasniewski dodał,
że każdy taki wniosek jest szczegółowo rozpatrywany i
opatrzony opinią Prokuratora Generalnego. Podkreślił, że w
podejmowaniu decyzji o ułaskawieniach nie ma reguł, a
każdy przypadek jest inny. Decydują przede wszystkim
względy ludzkie, takie jak ciężka choroba, czy dramatyczna
sytuacja rodzinna - wyjaśnił.
Prezydent Kwaśniewski zapowiedział, że zamierza
znaleźć sposób, by szerzej informować społeczeństwo o
aktach łaski.