Poprzednio był przesluchiwany w sprawie tak zwanej "afery Rywina" w lutym.
Robert Kwiatkowski uzasadnił swój wniosek brakiem bezstronności posłów. Prezes TVP powiedział, że Jan Rokita, Tomasz Nałęcz i Zbigniew Ziobro wielokrotnie komentowali w mediach złożone przez niego zeznania. "Jestem niewinny, nie wysyłałem Lwa Rywina do nikogo po pieniądze" - podkreślił Kwiatkowski. Dodał, że do tej pory cierpliwie obserwował prace komisji, ale nadszedł już czas by zacząć się bronić. "Niektórzy członkowie komisji chcą dowieść mojej winy" - tak uzasadniał swój wniosek prezes Telewizji Polskiej.
Kwiatkowski poprosił komisję o wnikliwe przeanalizowanie swojego wniosku. Podkreślił, że złożył go na koniec przesłuchania by nie przesądzać go o utrudnianie pracy komisji.
Zbigniew Ziobro, którego dotyczy wniosek prezesa, powiedział, że jest to próba wywierania presji na komisję, by nie można było przygotować sprawozdania.
Tomasz Nałęcz komentując wniosek który złożył prezes Telewizji powiedzał, że "wniosek ten to dowód na to, iż jestem jednym z najaktywniejszych posłów komisji śledczej". "Jeżeli prezes Kwiatkowski wyobraża sobie, że w komisji będą ludzie, którzy stwierdzą iż prezes Telewizji Polskiej nie ma ze sprawą nic wspólnego i potem jeszcze wystąpią do prezydenta o medal dla niego to gratuluję mu dobrego samopoczucia" - dodał szef komisji śledczej.