Jacek Sasin przekonywał, że przepis o utrzymaniu kwoty wolnej od podatku na dotychczasowym poziomie 3091 zł jest "tymczasowy". Zapowiedział, że do końca roku zostaną przedstawione założenia reformy podatkowej, która ma wejść w życie w 2018 r.
Poseł PiS, szef sejmowej komisji finansów powiedział, że na realizację tego zobowiązania potrzeba więcej czasu, bo system podatkowy był wiele lat zaniedbywany i nie da się go naprawić "jednym dotknięciem czarodziejskiej różdżki". Dodał, że PiS potrzebuje całej kadencji, żeby rozliczyć się ze swoich zobowiązań.
Jak jest dziś? Kto w ciągu roku zarobi mniej niż 3091 zł, nie musi płacić podatku dochodowego. To bardzo niski próg - ponad dwa razy mniej niż wynosi minimum egzystencji dla singla. Dlatego Trybunał Konstytucyjny w październiku ub. r. uznał, że to niezgodne z ustawą zasadniczą. Sędziowie TK dali władzy czas do końca listopada tego roku na dostosowanie przepisów. Rząd PiS - mimo obietnic w kampanii, że suma ta wzrośnie do 8 tys. zł - kwoty wolnej nie podniósł.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości na początku tygodnia wnieśli do laski marszałkowskiejprojekt zmian w ustawach o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz o podatku dochodowym od osób prawnych. Przewidują one, że kwota wolna od podatku pozostanie na dotychczasowym poziomie 3091 zł. Eksperci uznają jednak, że to automatycznie oznacza, że jest ona niekonstytucyjna.
Jak tłumaczą posłowie, projekt jest konieczny. Bo gdyby go nie wnieśli, kwoty wolnej w ogóle nie można by było odliczyć. Wyrok Trybunału uchyla bowiem z końcem listopada art. 27 ust. 1 ustawy o PIT - ten, który mówi o "kwocie zmniejszającej podatek". Dlaczego jednak kwota ma pozostać na takim samym poziomie? Autorzy projektu mówią wprost - na podwyżkę nie ma pieniędzy.
Zdaniem niektórych ekspertów, tą decyzją PiS otworzył furtkę, by Polacy mogli się sądzić ze skarbówką. - Będzie można wywalczyć wyższą kwotę w sądzie - przekonują przedstawiciele partii Wolność (do niedawna: KORWiN). Przewodniczący partyjnego projektu "Dobry Rząd" Sławomir Mentzen sugeruje na Facebooku, że podatnicy będą mogli w swoich rozliczeniach opierać się na wyroku Trybunału, a nie na niekonstytucyjnych zapisach ustawy o PIT.