Lapo Elkann, po weekendzie spędzonym prawdopodobnie na braniu narkotyków, poinformował rodzinę, że jest przetrzymywany i za jego głowę trzeba zapłacić 10 tys. dolarów okupu. Kiedy policja dotarła pod nowojorski apartament, w którym Elkann miał być rzekomo więziony, okazało się, że ten bawi się w najlepsze z nową przyjaciółką i zmyślił swoje porwanie. Zostały mu postawione zarzuty.
Elkann to wnuk założyciela Fiata, Gianniego Agnelliego, i brat obecnego prezesa Fiat Chrysler, Johna Elkanna. Fałszywa informacja o porwaniu wydawała się o tyle realna, że jego dziadek był w latach 70. na celowniku prawdziwych porywaczy - terrorystów z Czerwonych Brygad. W 1978 roku uprowadzili oni i zamordowali 5-krotnego byłego premiera Włoch, Aldo Moro. Agnelii latami żył pod ścisłą ochroną.
Porwanie Lapo Elkanna okazało się jednak czystą mistyfikacją. Jak ustaliła policja, wnuk założyciela Fiata spędził weekend na ostrym imprezowaniu i żądanie 10 tys. dolarów "okupu" było jego własnym pomysłem.
Lapo Elkmann nie radzi sobie z używkami. W 2005 roku przedawkował kokainę. Rok temu mówił w "Sunday Times", że narkotyki to już przeszłość i nigdy nie czuł się lepiej.