Ogólnopolska sieć sklepów z dziczyzną oraz produkowanymi chałupniczo przetworami z jagód i grzybów, które danego dnia nie sprzedały się przydrożnym handlarzom - oto pomysł na biznes szefa Lasów Państwowych. Choć do otwarcia pierwszego sklepu pozostały tygodnie, spółka przyznaje, że nie ma jeszcze gotowego biznesplanu.
Aktualizacja 11:41
- Za dwa miesiące chcemy tutaj, nieopodal naszej siedziby w Warszawie, uruchomić pierwszy sklep firmowy Lasów Państwowych - mówi "Pulsowi Biznesu" Tomaszewski. W tym roku otwarte mają zostać cztery sklepy, a docelowo - kilkanaście. Do tego stoiska w sklepach wielkopowierzchniowych.
Jak dowiedział się money.pl, choć do otwarcia pierwszego sklepu zostało tak mało czasu, Lasy Państwowe nie mają jeszcze gotowego biznesplanu. Rzeczniczka spółki Anna Malinowska zapewnia nas jednak, że "właśnie trwają nad nim końcowe prace".
- Pierwsze 4 lokalizacje (Warszawa, Katowice, Olsztyn i Radom) mają charakter jedynie pilotażowy i promocyjny Lasów Państwowych jako firmy i samej żywności pochodzącej z lasów - przekonuje Malinowska. - Po opracowaniu kilkuwariantowego biznesplanu, podjęta zostanie decyzja, czy z projektu promocyjnego przejdziemy do jego realizacji już jako przedsięwzięcia obliczonego na zysk - dodaje.
Sklepy z żywnością - tym bardziej tak niszową jak dziczyzna - byłyby całkowitą nowością w przypadku tej państwowej spółki, która od lat zarabia na sprzedaży drewna. Całkiem spore zresztą pieniądze - w 2015 roku było to prawie 400 mln zł.
Chałupniczo, w domach
Jak wyjaśnia Konrad Tomaszewski, LP nie będą same produkować przetworów, lecz będą sprzedawać upolowane dziki, jelenie i sarny zewnętrznym przetwórcom. Dyrektorowi Tomaszewskiemu marzy się, by były to małe rodzinne firmy, które zresztą dopiero miałyby powstać. Przyznaje, że "być może wymagać to będzie zmiany przepisów", by znieść bariery biurokratyczne dla tego typu działalności.
Jeśli pomysł otwierania sieci sklepów z dziczyzną - na co dotąd nie porwał się żaden prywatny inwestor - nie jest dość ryzykowny, to Tomaszewski ma w zanadrzu jeszcze bardziej szalony plan. Kolejny, który wymagałby zmian w obowiązującym prawie.
Chodzi o produkcję przetworów z leśnych jagód i grzybów. W tym przypadku także surowiec ma pochodzić z Lasów Państwowych, a produkcja przetworów ma odbywać się chałupniczo. Do słoików z logo LP ma trafiać to, czego nie udało się sprzedać przydrożnym handlarzom.
Cały plan dotyczący jagód i grzybów wygląda następująco - Lasy Państwowe chcą ściągnąć przydrożnych handlarzy jagód i grzybów na własne parkingi leśne, gdzie mogliby sprzedawać je legalnie. Aby to było możliwe, trzeba by zmienić przepisy, by leśnicy - jak chce Tomaszewski - zajmowali się kontrolą sprzedawanych grzybów.
W jaki sposób taka współpraca Lasów Państwowych z przydrożnymi handlarzami łączy się z zaopatrzeniem planowanej sieci sklepów w konfitury i przetwory z grzybów? Jak wyjaśnia Tomaszewski, spółka skupowałyby towar niesprzedany danego dnia, a następnie byłby on "chałupniczo, w domach" przerabiany. - Gotowe przetwory z grzybów i jagód opatrzone logo LP trafiałyby do naszych sklepów firmowych - mówi Tomaszewski.
Nikłe szanse na rentowność
Jeśli sklepy z dziczyzną pozostaną projektem promocyjnym, będzie to oznaczało, że Lasy Państwowe pogodziły się z tym, że będą do interesu dokładać. Jeśli jednak zapadnie decyzja, by było to "przedsięwzięcie obliczone na zysk", państwowa spółka będzie musiała pozyskać cenny know-how i skutecznie zaistnieć w branży, w której walka rynkowa jest wyjątkowo twarda.
Cytowani przez "Puls Biznesu" przedsiębiorcy z branży mięsnej nie dają sieci sklepów z dziczyzną szans na sukces. Jak wyjaśniają, jest to tak trudny segment rynku, że trudno zarobić na sprzedaży dziczyzny, nawet gdy jest jedynie dodatkiem do normalnej oferty mięsnej.
Jak wyjaśnia Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso, z 15-20 kg sarny w skupie uzyskuje się zaledwie 5 kg mięsa. Przy cenie w skupie wynoszącej 15 zł, oznacza to 45 zł za kilo mięsa. To jednak cena samego surowca, do czego dochodzą koszty zakładu przetwórczego.
Sklepy z dziczyzną nie są pierwszym pomysłem parabiznesowym Tomaszewskiego, którego na szefa Lasów Państwowych w listopadzie 2015 roku powołał szef resortu środowiska Jan Szyszko. W lutym br. Tomaszewski poinformował, że jeszcze w 2017 roku Lasy Państwowe chcą przeznaczyć nawet 100 mln zł na wspólne inwestycje z samorządami. Chodzi między innymi o budowę ośrodków rekreacyjnych i edukacyjnych.
Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe jest jednostką organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej, podlegającą Ministerstwu Środowiska.