Jednak rewolucji nie będzie.
Obie regulacje mają być krokiem w stronę uproszczenia załatwiania urzędowych spraw. Unijne rozporządzenie eIDAS umożliwia wzajemne uznawanie przez kraje Unii środków identyfikacji elektronicznej. Wprowadza m.in. e-pieczęcie, e-doręczenia, konserwację pieczęci i podpisu oraz usługi ich walidacji. Natomiast ustawa o usługach zaufania i identyfikacji elektronicznej uchyla dotychczasowe przepisy o podpisie elektronicznym, które były przeszkodą do bezpośredniego stosowania unijnego prawa.
Jak pisze "GDP", nowe regulacje - choć są kolejnym krokiem ku temu, by lepiej wykorzystywać cyfrowe zdobycze - trudno uznać za rewolucję. Zainteresowanie e-urzędem wciąż nie jest wśród interesantów duże. Polacy za bardzo są przyzwyczajeni do załatwiania spraw w urzędowym okienku.
Za pewien przełom można uznać program 500+. Spora część wniosków trafiła bowiem do urzędów drogą elektroniczną. Jednak do prawdziwej rewolucji wciąż brakuje konkretnych przepisów, na przykład określających wykorzystanie e-pieczęci w obrocie prawnym.