_ Około stu osób zginęło pogrzebanych żywcem przez lawinę błotną wywołaną ulewnymi deszczami monsunowymi, które nawiedziły region plantacji herbaty w środkowej Sri Lance _- poinformowała minister ds. zarządzania kryzysowego Mahinda Amaraweera.
_ - Byłam tam. Jak rozumiem, około setki osób zostało pogrzebanych żywcem _ - powiedziała przez telefon minister po powrocie z rejonu dotkniętego klęską żywiołową. _ Nie ma szans, by ktoś z nich przeżył _ - dodała minister cytowana przez AFP.
Początkowo liczbę ofiar szacowano na 300. Liczba ofiar może się okazać nieostateczna, gdyż różne źródła podają różne dane na ten temat. Lawina błotna zeszła dziś tuż przed godziną ósmą rano czasu miejscowego (przed trzecią w nocy czasu polskiego). Agencja AFP pisze, że w chwili zejścia lawiny dzieci były poza bezpośrednim zagrożeniem - w szkole, a dorośli w pracy - na plantacji herbaty, lecz niektórzy mogli zostać w domu z powodu złej pogody.
Minister Amaraweera poinformowała, że lawina miała co najmniej 3 km długości, pokryła wiele domów pracowników plantacji, niektóre ponad dwoma metrami błota. Ekipy ratunkowe próbowały wydobyć ciała ofiar. Prace przerwano z powodu zapadnięcia zmroku.
Od początku ulewnych deszczów w połowie września na Sri Lance zeszło wiele lawin błotnych, które uszkodziły drogi, lecz dotąd nie spowodowały ofiar w ludziach. Prezydent Mahinda Rajapaksa powiadomił, że skierował na miejsce ciężki sprzęt w celu wsparcia operacji ratowniczej, która ma być wznowiona przy świetle dziennym.
Czytaj więcej w Money.pl