Odpowiedzialny za to do tej pory Andrzej Brachmański musi się pożegnać z funkcją wiceministra. Zdaniem premiera to on ponosi polityczną odpowiedzialność za nieprawidłowości w resorcie i wiele ujawnionych ostatnio afer.
Brachmański dymisję przyjął bez emocji. - "Publika żąda głów. Oto jest głowa" - skwitował były wiceminister MSWiA.
Ryszard Kalisz zapowiedział, że w policji będą zwolnienia. Szeregi opuszczą osoby uwikłani w korupcję i różnego rodzaju przestępstwa. Nie odejdzie, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, szef policji Leszek Szreder, ani jego zastępcy. Mają przygotować program naprawy sytuacji w policji i Centralnego Biura Śledczego.
Ryszard Kalisz złożył dymisję w poniedziałek tuż, po tym, jak Gazeta Wyborcza doniosła, że funkcjonariusze Komendy Głównej Policji współpracują z gangsterami. Podkreślał jednak, że jego decyzja nie ma związku z tymi informacjami. We wtorek minister Kalisz powiedział, że jego decyzja o dymisji wynikała z "przeanalizowania całokształtu spraw, które dzieją się w policji".
Chodziło m.in. o ujawnione w ostatnim czasie dwie afery związane z łódzkim i poznańskim Centralnym Biurem Śledczym. Z łódzkiego magazynu policji zniknęło 20 kg kokainy i 24 kg heroiny, a poznańscy oficerowie CBŚ mieli handlować informacjami operacyjnymi. W związku z tymi sprawami Kalisz rozwiązał oba
zarządy CBŚ.
Andrzej Brachmański nie poczuwał się do odpowiedzialności za nieprawidłowości w policji. Zaprzeczał, że w ogóle była jakakolwiek afera w komendzie głównej. Tymczasem okazało się, że prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo.