Przechwycony przez amerykańskie siły specjalne tankowiec Morning Glory z ropą z obszaru kontrolowanego przez libijskich rebeliantów dopłynął w niedzielę do portu w Trypolisie - poinformowała agencja Reutera powołując się na relacje świadków.
Ze stolicy Libii statek ma popłynąć do portu Zawija, 40 km na zachód od Trypolisu, aby rozładować ładunek ropy. Surowiec ma być zmagazynowany w tamtejszej rafinerii.
Amerykańscy Navy SEALs opanowali tankowiec z ponad 30 tysięcy ton ropy, pływający pod banderą Korei Północnej, wieczorem 16 marca na wodach międzynarodowych na południe od Cypru. Akcję komandosów zaakceptował prezydent Barack Obama, którego administrację poprosiły o pomoc rządy Cypru i Libii.
Tankowiec wypłynął z opanowanego przez rebeliantów portu As-Sidr na wschodzie Libii w pierwszej połowie marca. Lokalne władze próbowały powstrzymać tę jednostkę przed wyjściem w morze, ale udało jej się ominąć blokadę i uciec.
Libijscy rebelianci już wcześniej zapowiadali, że na własną rękę zaczną sprzedawać ropę naftową, na co zgody nie wyraża rząd centralny w Trypolisie.
Konflikt wokół libijskich zasobów ropy wzmaga obawy, że kraj może popaść w chaos lub nawet ulec podziałowi w sytuacji, gdy rząd nie potrafi dojść do porozumienia z rebeliantami, którzy przyczynili się do obalenia w 2011 roku dyktatury Muammara Kadafiego.
Czytaj więcej w Money.pl