Działający od 12 lat sklep Lidla w Międzyrzeczu zostanie zamknięty, a cały budynek - rozebrany. Takie mogą być konsekwencje wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten uznał, że jeśli wydane przed laty pozwolenie na budowę sklepu jest nieważne, nic nie może chronić go przed rozbiórką, ponieważ najważniejsza jest ochrona praw własności.
Niekorzystny dla spółki Lidl Polska wyrok kasacyjny NSA kończy sprawę, którą zapoczątkowało złożenie przez jednego z mieszkańców Międzyrzecza wniosku do wojewody lubuskiego o unieważnienie pozwolenia na budowę sklepu na sąsiadującej działce.
Jak pisze "Rzeczpospolita", zlecona przez wojewodę kontrola wykazała, że starosta popełnił błąd, wydając pozwolenie na budowę sklepu. Okazało się bowiem, że budynek stoi zaledwie metr od prywatnej posesji, co stanowi jasne pogwałcenie prawa budowlanego.
Lidl nie zgodził się z wojewodą i złożył skargę do głównego inspektora nadzoru budowlanego, który jednak potwierdził, że przy wydawaniu zgody na budowę doszło do rażącego naruszenia przepisów. Sieć nie dała za wygraną i złożyła odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, ale z takim samym skutkiem.
W tej sytuacji Lidlowi pozostało jedynie złożenie skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale ten w wydanym właśnie wyroku odrzucił argumenty prawników sieci handlowej, którzy powołali się na zeszłoroczne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące kodeksu postępowania administracyjnego.
NSA uznał, że najważniejsze są wartości konstytucyjne - w tym przypadku ochrona prawa własności osoby, której działka sąsiaduje z feralnym Lidlem w Międzyrzeczu. Sędziowie za mniej istotne uznali argumenty spółki, która przekonywała, że sklep działa już od 12 lat, a niekorzystny wyrok będzie oznaczał ryzyko utraty pracy przez wiele osób, a także cios w lokalnych dostawców.