– Likwidacja zmiany czasu jest przesądzona – ogłosił pod koniec sierpnia przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Kilkanaście dni później sprecyzował, że ta sprawa nie będzie regulowana na poziomie unijnym, a kraje członkowskie same zdecy
dują, czy chcą pozostać przy stosowanym obecnie czasie letnim czy zimowym.
Zasługi w tej kwestii przypisują sobie politycy PLS. – Możemy być z tego dumni, że PSL był inicjatorem tego pomysłu i w Polsce, i w Europie – mówił w Sejmie prezes partii Władysław Kosiniak-Kamysz.
Problem w tym, że o zasługach Polski w tej kwestii europejskie media piszą niewiele. Akcentowana jest tam przede wszystkich zasługa Finlandii.
Rząd Finlandii, który naciskał na zmianę, chcąc zmaksymalizować korzyści zdrowotne ze światła słonecznego. Politico pisze, że w tym miesiącu Finlandia rozpocznie publiczne konsultacje, w których poprosi obywateli o podjęcie decyzji.
Obywatele Portugalii, Cypru i Polskiskłaniają się w stronę czasu letniego, natomiast mieszkańcy Finlandii, Danii i Holandii chcą zimowego – jak pisze Politico – to gotowy scenariusz na bałagan.
Jest możliwe, że już 31 marca przyszłego roku po raz ostatni będziemy przestawiać zegary. Tak będzie, jeśli wszystkie kraje Unii zdecydują się zatrzymać przy czasie letnim – ale jeśli któreś wybiorą czas zimowy, to może powstać chaos.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez: dziejesie.wp.pl