"Jak to możliwe?", "To chyba jakiś błąd". To reakcja części Polaków na listy od ZUS. Zastanawiają się, dlaczego prognozy dotyczące ich emerytur w tym roku spadły. I to o kilkaset złotych. Tłumaczymy, jak czytać list od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
- Chciałbym się podzielić informacją, jaką właśnie otrzymałem od ZUS. Okazuje się, że przez ostatnie dwa lata niepotrzebnie pracowałem. Dlaczego? Kapitał mi urósł, a prognozowana emerytura zmalała o jakieś 200 zł. Nie po to pracuję tyle lat, aby przechodzić na głodową emeryturę - dziwi się nasz czytelnik, pan Henryk.
src="https://money.wpcdn.pl/i/h/107/art425323.JPG"/>Skontaktował się z nami za pośrednictwem formularza dziejesie.wp.pl i podesłał swoją prognozę emerytalną. Nie ukrywa, że list rozbawił go. I zdenerwował jednocześnie.
I nie tylko on był zdziwiony przesyłką od ZUS.
- Rok temu prognozowali mi wyższą emeryturę, teraz niższą. Nic z tego nie rozumiem, ale w sumie to nie byłam chętna dalej czytać. W liście sam gąszcz wpłaconych składek, a mało wyjaśnień. Po co się tym przejmować? Już niewiele zmienię. Wystarczy mi świadomość, że emerytura będzie mała. List podarłam i wyrzuciłam, bo pierwsze, o czym pomyślałam, to pomyłka Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Będę się martwić później - komentuje Dorota, która ma 57 lat i emeryturę jeszcze przed sobą.
Lata lecą, prognoza spada?
Jak to możliwe, że dodatkowe lata pracy i systematyczne odkładanie składek skończyły się niższą prognozą niż w poprzednich listach od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych? To wszystko zasługa (lub wina) posłów.
W przypadku tegorocznych listów trzeba zauważyć jedną ważną zmianę. Chodzi o wiek emerytalny. Do wyliczeń zastosowano już ten po obniżce. To oznacza, że kalkulacja jest tworzona przy założeniu przejścia na emeryturę w wieku 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. I dlatego właśnie prognozowane emerytury Henryka i Doroty zmalały. I to o całkiem sporą kwotę.
Wysokość emerytury zależy od dwóch rzeczy - czyli zebranego kapitału emerytalnego ze składek oraz momentu przejścia na emeryturę (a dokładnie prognozowanego czasu życia po przejściu na emeryturę). Poprzednie listy zakładały, że mężczyźni po świadczenie sięgną w wieku 67 lat, a kobiety - 65 lat (część była w okresie przejściowym).
A trzeba pamiętać, że średnio każdy dodatkowy rok pracy podwyższa świadczenie o 8 - 10 proc. Warto to pokazać na przykładzie.
Henryk w tej chwili uzbierał 500 tys. zł kapitału emerytalnego, do emerytury ma dwa lata - w tej chwili ma 63 lata. Henryk nie poinformował nas dokładnie o tym, ile uzbierał kapitału początkowego (pracując przed 1999 rokiem) i czy odkładał na OFE. Ale już prosta kalkulacja pokazuje, o co chodzi.
Jeżeli Henryk przejdzie na emeryturę w wieku 65 lat to, według prognoz, będzie miał przed sobą 218 miesięcy życia (czyli dożyje do 83. roku życia). Jego świadczenie będzie wynosić 2,2 tys. zł. Gdyby na emeryturę przeszedł w wieku 67 lat, to miałby przed sobą 200 miesięcy życia (i większy kapitał zebrany na emeryturę). Efekt? 2,5 tys. zł emerytury.
Kwoty w przesyłanych przez ZUS listach to oczywiście tylko szacunki i tak należy je traktować. Dlaczego? Nie sposób przyjąć założenia, że ktokolwiek przez najbliższe 10, 15 czy 20 lat nie otrzyma żadnej podwyżki. A list zakłada na przykład dalsze wpływanie składek w identycznej wysokości. W praktyce ewentualna zmiana pracy już znacznie modyfikuje prognozy. Do tego kwoty wyszczególnione w listach podlegają waloryzacji.
Zobacz także: List od ZUS o przyszłej emeryturze. Jak poprawnie odczytać dokument?
Co w liście?
Przy okazji warto przypomnieć, jak poprawnie czytać informacje wysyłane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Przykładowy list od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
W pierwszych trzech punktach znajdziemy informacje o łącznej wysokości składek opłaconych w całej naszej karierze.
- "Kapitał początkowy" – tu kwota pojawi się tylko w przypadku osób, które pracowały i były ubezpieczone przed 1999 r. Te pieniądze podlegają waloryzacji.
- Punkt drugi to całkowita wartość składek wpłaconych do ZUS od stycznia 1999 r. do grudnia 2017 r.
- Ostatni z punktów dotyczy tego, ile w całym 2017 r. do Zakładu pieniędzy przelał nasz pracodawca. Poniżej kwota rozbita jest na poszczególne miesiące. Jeśli w którymś z nich pojawi się "0", a pracowaliśmy, powinniśmy usłyszeć dzwonek alarmowy. Najpewniej pracodawca nas oszukał i nie zapłacił należnych składek.
Poniżej znajdziemy informacje o stanie subkonta. O ile je posiadamy. Powstały bowiem w maju 2011 r. i posiadają je tylko osoby urodzone po 1968 r. lub starsze, ale należące do OFE. Kolejna strona to dokładne wskazania, ile pieniędzy mamy na subkoncie, a ile w OFE.
Po lekturze wszystkich powyższych danych, docieramy do najważniejszego. To oczywiście prognozy przyszłej emerytury. W liście przedstawione są cztery prognozy - na podstawie wszystkich składek i w zależności od tego, czy dalej będziemy pracować. ZUS pokazuje, co by się stało z naszą emeryturą, gdybyśmy od tego roku przestali zarabiać jakiekolwiek pieniądze.
Przykładowy list od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
Jednocześnie ZUS w liście nie przypomniał tuż obok wyliczeń o zmianie wieku emerytalnego. Stąd niektórzy mogą być faktycznie zdziwieni różnicami w poszczególnych informacjach.
**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
**