Litwa obawia się o swoje bezpieczeństwo energetyczne po zamknięciu Ignalińskiej Elektrowni Jądrowej w końcu przyszłego roku. Władze na Litwie twierdzą, że państwo stanie się bardziej zależne od Rosji i będzie bezbronne w kwestii energii.
Z szacunków ekspertów wynika, że po zamknięciu elektrowni w Ignalinie prąd zdrożeje dwukrotnie. Oprócz tego wejdzie w życie podatek z tytułu zanieczyszczenia atmosfery. Wywoła to falę podwyżek cen artykułów i usług.
Zdaniem dyrektora Ignalińskiej Siłowni Jądrowej Wiktora Szewaldina, po 2009 roku Litwę czeka podwójny kryzys - do finansowego dojdzie energetyczny. Istnieje bowiem obawa, że Litwa nie będzie miała wiarygodnych dostawców prądu i gazu.
Najważniejszym problemem nie będą wówczas wysokie ceny prądu, lecz skąd wziąć surowce energetyczne - oświadczył dyrektor Ignalińskiej Siłowni.
Wstępując do Unii Europejskiej, Litwa zobowiązała się zamknąć drugi i ostatni blok Ignalińskiej Elektrwoni jądrowej do końca 2009 roku. Reaktor ten jest typu czarnobylskiego.