Akcjonariusze LiveChat Software, w tym członek rady nadzorczej Andrzej Różycki chcą sprzedać 1,91 mln akcji spółki - podano w komunikacie spółki. Uprawniają one do 7,4 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Akcje sprzedawane mają być w procesie przyspieszonej budowy księgi popytu (ABB).
Akcje LiveChat zareagowały spadkiem kursu. Tracą ponad 5 proc. w piątek, a przez moment spadały o nawet o prawie 10 proc.
Notowania akcji LiveChat w środę src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1505228400&de=1505315400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=LVC&colors%5B0%5D=%230082ff&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Spółką rządzi porozumienie akcjonariuszy, którzy dotychczas mieli prawie 47 proc. akcji i głosów na WZA. Ich siła nie zmaleje, bo sprzedający nie należą do porozumienia.
Ogłoszenie o chęci pozbycia się akcji nastąpiło dwa tygodnie po publikacji raportu kwartalnego, który nieco rozczarował rynek. Wyniki były około 10 proc. poniżej oczekiwań analityków - podał PAP. Już drugi kwartał z rzędu spółka nie wykazuje wzrostu zysków, do czego wcześniej przyzwyczaiła przez lata.
Kwartalne zyski netto LiveChat (tys. zł)
Choć liczba klientów nadal rośnie - w sierpniu o 475 z uwzględnieniem odejść a w ciągu roku o pięć tysięcy - to przychody w drugim kwartale roku (a pierwszym w roku obrotowym spółki) stanęły w miejscu. Sytuacja wygląda tak, jakby rynek się nasycił. Z drugiej strony złoty umocnił się do dolara w ciągu bieżącego roku o 15 proc., a to w dolarze rozliczane jest 95 proc. przychodów LiveChat.
Jeszcze dwa miesiące temu pojawiły się rekomendacje sugerujące kupno spółki przy wycenie 66 zł. "To spółka oferująca znakomity produkt z widokami na ponadprzeciętny wzrost zysków i zdolnością generowania przepływów pieniężnych, aczkolwiek z modelem biznesowym dźwigającym ponadprzeciętne ryzyko" - pisali analitycy DM BOŚ. 26 lipca dom maklerski Trigon wycenił akcje nawet na 70 zł.
Do tego spółka wypłaca regularnie dywidendę - w tym roku 7 sierpnia wpłynęło do akcjonariuszy po 1,41 zł brutto za akcję, dużo więcej niż rok temu (1,08 zł).
LiveChat oferuje narzędzia do prowadzenia rozmów w czasie rzeczywistym z klientami. Czat umożliwia właścicielowi strony zachowanie się jak sprzedawca w prawdziwym sklepie i proponowanie towarów. Zamiast czekać, aż klienci złożą zamówienie, można ich zaczepić i zacząć z nimi rozmowę.
Za możliwość korzystania z oprogramowania LiveChata klienci spółki płacą 36 dolarów miesięcznie od każdego swojego sprzedawcy. Usługę wykupiło już ponad 21,5 tys. klientów (dane z 1 września - rok temu 16,6 tys., na początku sierpnia 21 tys.), m.in. Samsung, Steinway, AirAsia i Departament Stanu USA. W USA polska spółka generuje 95 proc. swoich przychodów.