Udziałem w projekcie bałtyckiego LNG coraz bardziej zainteresowani są zagraniczni inwestorzy. Zdaniem wiceprezesa Gazpromu Dmitrija Miedwiediewa produkcja gazu skroplonego mogłaby ruszyć już za 5-6 lat.
Rosja coraz bliżej inwestycji, która będzie stanowić poważną konkurencję dla polskiego terminala LNG w Świnoujściu. Instalacja Baltic LNG służącego do skraplania gazu ziemnego pierwotnie miała powstać już 2018 roku,jak pisaliśmy w money.pl.
Gazprom poinformował jednak, że produkcja będzie mogła być prowadzona dopiero w 2022-2023 roku – podaje Reuters.
Rosja nie ujawnia ile będzie kosztował Baltic LNG, który stanie najprawdopodobniej w porcie Ust-Ługa, w rejonie kingiseppskim. Jednak w 2014 roku Gazprom szacował, że inwestycja pochłonie około 10 mld dol.
Dlatego też niezwykle istotne będzie zaangażowanie zagranicznych inwestorów. Rosja jest coraz bliżej ich pozyskania. Jak zaznaczył Dmitrij Miedwiediew, wiceprezes Gazpromu, zainteresowanie wykazała Japonia i Bliski Wschód. W poprzednim roku list intencyjny w sprawie udziału w projekcie podpisał z Gazpromem Royal Dutch Shell - zaznaczył Reuters.
Baltic LNG ma produkować 10 mln ton skroplonego gazu rocznie z możliwością rozbudowy instalacji do 15 mln ton.
Rosyjski gaz ziemny ma trafiać do Europy oraz zaopatrywać w gaz ziemny obwód Kaliningradzki.