Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Po podboju Europy, pora na resztę świata. Łódki z Polski hitem eksportowym

33
Podziel się:

- Dziś to inni kopiują pewne rozwiązania od nas. To my dyktujemy trendy w produkcji – mówi Michał Bąk, sekretarz generalny Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych. W 2017 r. wartość eksportu łodzi i jachtów produkowanych w kraju wyniosła 484 mln euro.

Praca nad powstaniem łodzi w Delphia Yachts
Praca nad powstaniem łodzi w Delphia Yachts (PAP/ Tomasz Waszczuk)

- Dziś to inni kopiują pewne rozwiązania od nas. To my dyktujemy trendy w produkcji – mówi Michał Bąk, sekretarz generalny Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych. W 2017 r. wartość eksportu łodzi i jachtów produkowanych w kraju wyniosła 484 mln euro.

Polskie łodzie i jachty są hitem eksportowym. Najwięcej w Polsce jest małych przedsiębiorstw specjalizujących się w budowie jednostek zarówno motorowych, jak i żaglowych – i cały czas powstają kolejne. Z roku na rok nasz sprzęt ceniony jest coraz bardziej.

Dlaczego za granicą chcą kupować nasze produkty? – Polskie stocznie mocno inwestują w jakość, wykorzystują nowe technologie i wszystkie możliwe materiały dostępne na rynku. Pod tym względem należymy do światowej czołówki – objaśnia Michał Bąk.

Jak tłumaczy, za sukcesem branży jachtowej w Polsce stoi także inny element. Otóż w naszym kraju są niższe koszty pracy. – U nas tak zwanym podstawowym robotnikom płaci się mniej niż w Niemczech, Francji czy Skandynawii. To może się przekładać na niższy koszt wytworzenia konkretnego jachtu lub łodzi – podkreśla nasz rozmówca.

To tylko jeden z czynników. Okazuje się, że Polska jest pionierem w niektórych rozwiązaniach. – Dziś to inni kopiują od nas. To my dyktujemy pewne trendy. Na przykład firma Galeon pokazała rok temu w Dusselforfie opuszczaną burtę. To była absolutna nowość. A w tym roku już kilka stoczni wykorzystywało podobny mechanizm – mówi Bąk.

W rozmowie z Money.pl wspomina także o centrach badawczo-rozwojowych, gdzie – także we współpracy z uczelniami wyższymi – powstają np. nowe napędy łodzi.

Roczny potencjał polskich stoczni szacuje się na 22 tys. jednostek, a wartość sprzedaży - tak w stoczniach, jak i u dostawców - w roku 2017 mogła wynieść ponad 2 mld zł. – Od 2009 roku z roku na rok obserwujemy stały wzrost produkcji. I wszystko wskazuje, że ten trend utrzyma się w najbliższych latach – mówi Michał Bąk.

Ustępujemy tylko USA

Największą popularnością cieszą się łodzie motorowe o długości od 6 do 9 m z silnikami za burtą i to one stanowią o silne naszego przemysłu – Polska jest ich europejskim liderem i drugim producentem na świecie, zaraz po Stanach Zjednoczonych.

– Ale produkujemy też mega jachty motorowe i personalizowane katamarany, które również są naszą wizytówką – dodaje sekretarz PIPJiSW. Jak zaznacza, w Polsce działa jeszcze kilka firm specjalizujących się w produkcji domów pływających tzw. houseboats.

Głównymi odbiorcami są kraje europejskie: Francja, Holandia, Niemcy i Norwegia. Ale polskie łódki eksportujemy także na rynki pozaunijne – do Stanów Zjednoczonych, Rosji, Australii, Chin czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

– Potwierdzeniem naszej siły jest fakt, że zachodnie marki nie tylko chętnie zlecają produkcję u nas, ale też zakładają w Polsce swoje oddziały. Głównie ze względu na dobrą kadrę techniczną i menadżerską, wysoką kulturę techniczną, doświadczenie i umiejętności pracowników i wciąż niższe koszty robocizny – tłumaczy ten fenomen Michał Bąk.

Firmy powstają z pasji

Firm, które tworzą polski przemysł jachtowy można naliczyć blisko tysiąc. Pracuje w nich ok. 40 tys. pracowników. Samą produkcją łodzi zajmuje się ok. 150 podmiotów, z których największe to m.in. Balt Yacht, Delphia Yachts, Galeon Yachts, HTEP – Sunreef Yachts, Model Art, MPPB J.W. Ślepsk i Ostróda Yacht.

– Kiedy na rodzinnym spływie kajakowym bracia zobaczyli grupę turystów z Niemiec płynących wysokiej jakości kajakami, stwierdzili, że sami chcieliby takie wyprodukować. A że Piotr miał własną stolarnię, to tam zaczęły powstawać pierwsze łódki wiosłowe, pierwsze małe jachty żaglowe – tak początki biznesu wspomina Ewa Kot, rzecznik prasowy Delphia Yachts.

To największy producent jachtów żaglowych w Polsce; ma w ofercie modele o długościach od 7 do 15 m. – Sprzedaż w Polsce ruszyła, pojawiły się zamówienia z Niemiec, Holandii i Francji – mówi Ewa Kot.

Pasję do żeglowania z pracą zawodową Piotrowi i Wojciechowi Kotom udało się połączyć w sierpniu 1990 roku. Z roku na rok oferta firmy się zwiększała – do żaglówek i jednostek motorowych na wody śródlądowe dołączyły jachty morskie i oceaniczne.

– Wdrażanie nowych modeli żaglowych i motorowych (od momentu założenia firmy powstało ich ponad 40) wymagało ciągłych inwestycji, budowy nowych hal produkcyjnych, zwiększania zatrudnienia – dodaje Ewa Kot.

Zobacz także: Nowe prawo pozwoli na kąpiele tylko przez 30 dni w roku

We wrześniu 2017 roku firma otworzyła centrum badawczo-rozwojowe i pracuje nad wprowadzeniem nowej linii jachtów żaglowych. Zatrudnia teraz ponad 700 osób. Podobnie, jak w przypadku wielu innych producentów polskich, większość łodzi i jachtów Delphia Yachts trafia poza granice kraju.

– Eksport utrzymuje się na poziomie 90 - 95 proc. Rocznie bramy stoczni opuszcza 250 jachtów żaglowych i 1,3 tysiące jachtów motorowych, a trafiają one do armatorów z Europy, Japonii, Rosji, Stanów Zjednoczonych i Kanady, Australii i Nowej Zelandii – wylicza rzeczniczka Delphia Yachts.

W kolejnych latach przewiduje dalszy wzrost wartości sprzedaży, bo klienci chętniej decydują się na większe i bogato wyposażone jednostki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(33)
WYRÓŻNIONE
Nita
7 lat temu
Czy premier już wygłosił orędzie o sukcesie? Chyba by się to przydało, bo poza tymi PRYWATNYMI firmami nadal jesteśmy w czołówce producentów europalet, krasnali ogrodowych i kamieni do kiszenia kapusty, które zresztą też produkują PRYWATNE firmy. Czekam na "narodowy sukces", skoro z kolan powstaliśmy, a gospodarka kwitnie.
jajcarz
7 lat temu
Szydło, Kempa, Rafalska i Misiewicz do Zarządów tych firm !! Trzeba pomóc intelektualnie naszym.
coraz weselej...
7 lat temu
Bo na łódki, przez pomyłkę, nam pozwolili. Natomiast pozytywną wiadomością jest to, że potopu nie będzie, bo zanim Noe wszystkie pozwolenia, mimo długowieczności, by pozbierał, to już po zabawie by było.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (33)
Tomasz
rok temu
SUPER! Jesteśmy już nr.1 w EU w eksporcie mebli (3.na świecie!) okien i drzwi też. Mamy NAJWIĘKSZĄ flotę ciężarówek w EU (40% rynku). A teraz te jachty. Za nimi idą kampery - kilkadziesiąt firm idzie do przodu i duzo innych branż. To co nas Polaków cechuje, to nieszablonowe myślenie i obsesja na punkcie jakości. Najważniejsze to być pewnym siebie, nawet trochę aroganckim. Bo na zachodzie jest przekonanie, że to co z Polski ma wysoką jakość. Tylko NAM wiary brak. A co do komentarzy: tak jest. chlej dalej i narzekaj. Dobranoc.
zaza
7 lat temu
To ciekawe bo państwowe stocznie nic oprócz długów nie produkują
Admiral
7 lat temu
Admiral Boats - chyba nie miesci sie w tych pochwałach
Nr
7 lat temu
Zaraz się okaże że Unia wymyśli jakieś obostrzenia i przestanie się opłacać. Cudownym zbiegiem okoliczności za parę lat jak juz zniszczą polski sektor, nagle Niemcy i Francuzi staną się liderem a obostrzenia znikną.
Roman
7 lat temu
No i przedewszystkim to ta tania sila robocza. Pracownicy za minimum socjalne musza napierdzielac cale dnie, ale firma szczyci sie wielkimi zyskami. Najlepiej jakby mozna bylo niewolnictwo wprowadzic...
...
Następna strona