Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Monika Rosmanowska
Monika Rosmanowska
|

Lody o smaku chilli z mazurskiej wsi. Trudnej sztuki uczyli się u włoskich mistrzów

20
Podziel się:

Od niewielkiej budki z lodami do kawiarni, która zdobywa medale na prestiżowych targach i imprezach. Na gałkę lub dwie zjeżdżają tu ludzie z całego regionu, a w wakacje docierają tu również tysiące warszawiaków. Rodzinny biznes z Łukty ma dużą siłę przyciągania.

Lody o smaku chilli z mazurskiej wsi. Trudnej sztuki uczyli się u włoskich mistrzów

Trzydzieści lat temu nad jeziorem Isąg w Łukcie koło Ostródy stała niewielka budka z lodami, przed którą w sezonie ustawiały się długie kolejki. W 2000 roku w jej miejscu wyrosła przytulna kawiarnia z pracownią lodów, kuchnią i zapleczem. To tu powstają dziś najdziwniejsze smaki: natka pietruszki, bazylia, papryka chilli, marchewka, rabarbar, grapefruit, antonówka czy żurawina. Oczywiście tradycjonaliści także znajdą coś dla siebie – zawsze jest śmietanka, pistacja, czekolada.

Mistrzowie i uczennice

To, na co stawia rodzina Smolejów, właściciele kawiarni, to autorskie receptury, sprawdzeni dostawcy i sezonowość – lody powstają z tego, co aktualnie oferuje natura.

- 90 proc. naszych dostawców mieszka w pobliżu i specjalnie dla nas przygotowuje dostarczane produkty. W naszych lodach nie ma też żadnej chemii, świeżo wyprodukowane od razu lądują na ladzie – zapewnia Ryszard Smolej.

_ Na zdjęciu Ryszard i Krystyna Smolej _

Lody Smolejów zdobywają medale na targach i prestiżowych imprezach. Również te produkowane przez jedną z córek – Magdalenę Kroczek, która w Olsztynie prowadzi własną restaurację Kroczek Lody Naturalne.

- Uczeń już dawno przerósł mistrza – śmieje się Ryszard Smolej. Nieoczywiste smaki, jak np. wspomniane już natka pietruszki, bazylia czy marchewka, to jej pomysł.

Druga córka Smolejów, Marta, wraz z mężem pomaga rodzicom w Łukcie.

- Obie wyrosły za ladą i dziś kontynuują rodzinne tradycje – cieszy się Krystyna Smolej. Rodzina lekcje wytwarzania lodów pobierała u mistrzów cukiernictwa z Akademii Smaków we włoskiej Perugii.

Kawiarnia Smolej to jeden z charakterystycznych punktów wsi, w Łukcie mieszka bowiem niewiele ponad tysiąc osób. Kawiarnia jest położona w samym sercu miejscowości. Nigdy nie brakuje w niej klientów.

- W sezonie smakosze lodów przyjeżdżają tu na rowerach i motocyklach z Ostródy, a nawet z Olsztyna czy Elbląga. Mamy też mnóstwo gości z Warszawy – zapewnia Krystyna Smolej.

Wakacje tylko zimą

Kawiarnia Smolej to nie tylko lody, lecz także domowe ciasta, wyrabiane na miejscu pierogi z sezonowym nadzieniem i kawa. Ziarna – jak to u Smolejów – pochodzą z lokalnej palarni, od specjalisty, który fachu uczył się na Kostaryce.

W ubiegłym roku firma zmieniła wizerunek, kawiarnia doczekała się remontu i nowej nazwy. - Zmiany spodobały się klientom, którzy chętnie do nas wracają, nie tylko na lody, ale też porozmawiać – przyznaje Ryszard Smolej.

Prowadzenie kawiarni, nawet z tak przyjemnym menu, wymaga pracy i wyrzeczeń. Kiedy inni jeżdżą na wakacje, Smolejowie są w sprzedażowym szczycie.

- Od kilku lat trudno jest znaleźć ludzi, którzy chcieliby dołączyć do zespołu. Nie jest to też biznes, który szybko przynosi zysk. Z drugiej strony dajemy naszym klientom radość. Dobrze się u nas czują – nie ma wątpliwości Ryszard Smolej. - Nie wyobrażam sobie innej pracy – dodaje.

Partnerem artykułu jest Alior Bank

wiadomości
gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(20)
WYRÓŻNIONE
kosak
7 lat temu
Warszawiaków wszędzie pełno... zawsze zaczynają zdanie od "bo u nas w Warszawie...", chociaż większość z nich to Warszawiaki spod Sierpca i Ostrołęki!
Piotr Białas.
7 lat temu
Co roku będąc na mazurskich wakacjach niemal co dzień odwiedzalismy kawiarenke i absolutnie nie ma lepszego miejsca na smaczne lody pyszne ciasta,kawe, warto postać kilka bądź kilkanascie minut w kolejce ,jesteśmy mieszkańcami Warszawy i znamy wiele miejsca ze smakołyki, ale to miejsce przewyższa wszystkie pod względem smaku ,milej obsługi i wspaniałej atmosfery. Nie możemy się już doczekać wakacji i odwiedzenia lodziarni Smolej. Pozdrawiamy
Grażyna
7 lat temu
Lody świetne, ale też warto wspomnieć, że właściciele stałe są na miejscu i często rozmawiają z gośćmi. A jak już się było kilka razy, to jest się dobrym znajomym. Miłe to bardzo.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (20)
Robert z Jonk...
7 lat temu
Potwierdzam, lody niepodrabialne! Ale to połowa sukcesu. Do tego należy dodać atmosferę, atencję dla klienta, kulturę osobistą i profesjonalizm właścicieli oraz dodatkowe atrakcje (pierogi, kawa, ciasta)-wszystko przepyszne. Odwiedzamy regularnie. I szczerze z Rodziną polecamy...
Anna
7 lat temu
Każdego lata,obowiązkowo jedziemy z Szeląga do Łukty na lody.I tak od 15 lat.W tym roku hitem były bazyliowe,pychaaaa😊
Ewa
7 lat temu
Smak mojego dzieciństwa. Mieszkam teraz w NY i z całą pewnością stwierdzam że nie ma lepszych lodów jak u Państwa Smolej, których bardzo pozdrawiam.
Piotrek
7 lat temu
Pamiętam jeszcze czasy tej białej, drewnianej budki z lodami. Uważam, że są to najlepsze lody jakie w życiu jadłem :) Jak tylko jestem w Łukcie zawsze staram się na nie zajść. Zdecydowanie miejsce godne polecenia.
Zochna
7 lat temu
Są wspaniałe, pycha !