Lody wodne to lody, czy napój? Według przedsiębiorców lody, ale fiskus twierdzi, że napój. A różnica jest fundamentalna, bo do tych wyrobów stosuje się inne stawki VAT. Rząd chce skończyć z tym absurdem.
O sprawie pisze "Puls Biznesu".Zasada stosowania stawek VAT na produkty spożywcze jest tak skomplikowana, że często prowadzi do absurdalnych sytuacji. Przykład? Czy przedsiębiorca ma stosować 5-procentową stawkę na lody wodne? Fiskus uważał, że w rzeczywistości chodziło o napój, a nie lody. W tej interpretacji produkt wchodzi do kategorii "pozostałe napoje bezalkoholowe", a nie "lody pozostałe", więc obowiązuje najwyższa stawka VAT.
Sprawa trafiła do sądu, gdzie trzeba było posiłkować się słownikiem języka polskiego i zawartą tam definicją słowa "lody". Ostatecznie sąd przyznał rację przedsiębiorcy, ale ten zdążył już zbankrutować.
Zasady stosowania preferencyjnych stawek VAT na żywność są na tyle niejasne, że przedsiębiorcy się w nich gubią. Grant Thornton wyliczył, że tylko w 2015 r. podatnicy 1825 razy pytali fiskusa, jaką stawkę VAT zastosować.
I tak, pomarańcza jest uznawana za cytrus, więc jest opodatkowana według stawki 5 proc. Stawka dla banana to już 8 proc. Sos musztardowy korzysta z 5-procentowej preferencji, ale w cenie musztardy jest 23-procentowy VAT - zauważa "Puls Biznesu".
Rząd chce z tym skończyć, ale bez podnoszenia podatków. Prace nad uproszczeniami są już zaawansowane. W założeniu podatnik będzie mógł się dowiedzieć, jaką stawkę zastosować, sprawdzając jedynie załącznik do ustawy VAT.
- Kluczem powinna być prostota. Zupa to kategoria zrozumiała dla każdego rozsądnego człowieka i wszystko jedno, czy jest mrożona, w pudełku czy w słoiku - mówi dyrektor departamentu Ministerstwa Finansów Wojciech Śliż, cytowany przez gazetę.
Nowe zasady mają obowiązywać od początku przyszłego roku.