PLL LOT chcą zatrudnić 300 kapitanów i pierwszych oficerów na samoloty Bombardier Q400 i Embraer 170 oraz 190. Szukać będzie także poza granicami naszego kraju – część zatrudnionych ma pochodzić z Węgier. To dlatego, że spółka otwiera coraz więcej połączeń z węgierskiej stolicy.
W czwartek 21 czerwca LOT ogłosił uruchomienie od lutego 2019 r. połączenia między Budapesztem a London City.
href="https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/lot-nowe-polaczenia-london-city-budapeszt,120,0,2409336.html">Coraz więcej lotów z Budapesztu
- Po raz pierwszy w historii, LOT wykracza poza polski rynek. Spółka doszła już do takiego momentu rozwoju, że musi zacząć poszukiwać i próbować przyciągnąć atrakcyjną ofertą pracy pilotów z zagranicy. LOT do końca 2019 roku będzie potrzebował 300 dodatkowych pilotów, żeby obsłużyć naszą siatkę połączeń. Dziś rozpoczynamy nabór, właściwie we wszystkich krajach Europy Środkowo-Wschodniej, dlatego że to jest naturalny dla nas rynek – powiedział prezes Rafał Milczarski w rozmowie z PAP.
Władze spółki mają nadzieję, że węgierskich pilotów zachęci fakt, że będą oni na stałe na Węgrzech, bliżej swoich rodzin.
Oprócz Węgrów i Polaków, oferta ta jest skierowana także m.in. do pilotów z innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, np. Czechów, Słowaków, Rumunów, Chorwatów, Słoweńców czy Litwinów.
Zobacz też: * *Linia lotnicza nie wytłumaczy się już strajkiem. Za opóźnienia muszą płacić
Po raz pierwszy w historii przewoźnik nie umieścił w wymaganiach znajomości języka polskiego.
- To otwiera nas na pozyskiwanie pilotów z zagranicy – wyjaśnił Adrian Kubicki, rzecznik LOT.
Kandydaci muszą posiadać ważną licencję liniowa i badanie medyczne pierwszej klasy i mieć nalot przynajmniej 3 tys. godzin (z tego co najmniej 1 tys. w załogach wieloosobowych w funkcji kapitana), znać język angielski na poziomie 5 w skali ICAO oraz mieć prawo do podejmowania pracy na terenie UE. Od kandydatów na pierwszego oficera wymaga się m.in. licencji liniowej i nalotu ogólnego minimum 200 godzin.
Spółka ma nadzieję, że w naborze będą uczestniczyli polscy piloci, którzy podjęli decyzje o zatrudnieniu się u zagranicznych przewoźników.
LOT nie informuje, na jakie wynagrodzenie mogą liczyć nowo zatrudnieni, ale wiemy, że raczej nie mają co liczyć na etat. Narodowy przewoźnik chce im zaproponować umowy B2B, czyli będą musieli prowadzić działalność gospodarczą.
Przewagą, jaką ma LOT nad tanimi liniami jest przejrzysta ścieżka kariery, czyli przechodzenie z różnych typów samolotów na inne typy maszyn. Ukoronowaniem nauki i zdobywania doświadczenia jest możliwość sterowania flagowym samolotem, czyli dreamlinerem.
LOT rekrutuje też personel pokładowy
W związku z rozwijaniem siatki lotów z Budapesztu, LOT musi zatrudniać mówiące po węgiersku stewardesy i stewardów.
- Chcieliśmy, aby pasażerowie mieli komfort porozumiewania się w węgierskim języku. Obecnie współpracuje z nami w Budapeszcie około 80 członków personelu pokładowego latających na trasach Budapeszt-Nowy Jork i Budapeszt-Chicago. Ale to nie koniec – powiedział Kubicki.
LOT ma wobec Budapesztu poważne plany.
- Na rozwój z węgierskiej stolicy patrzymy tak samo, jak na rozwój połączeń z Warszawy, czyli szukamy aktywnie, analizujemy możliwości otwierania nowych połączeń – wyjaśnił i dodał, że "należy założyć, że nowe połączenia będą z Budapesztu".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl