Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" (PPL) chce przekierować do Radomia część samolotów, dla których zaczyna już brakować miejsca na warszawskim Lotnisku Chopina. W niedalekiej przyszłości Lotnisko w Radomiu ma też stać się uzupełnieniem Centralnego Portu Komunikacyjnego, którego koncepcja jest od kilku miesięcy przygotowywana. Spółka podpisała już z władzami Radomia list intencyjny w sprawie przejęcia lotniska. Opracowując taką a nie inną koncepcję lokalizacji radomskiego lotniska jako portu dla tanich linii, jej twórcy mieli inspirować się takimi portami jak Paryż Beauvais, Londyn Luton czy Mediolan Bergamo.
Dojazd do Łodzi szybszy i wygodniejszy
Modlin wypadł tym samym z gry. I tak lotnisko, które powstało po to właśnie, by obsługiwać tanie linie lotnicze, przegrało z portem, który w minionym roku obsłużył tak niewielu pasażerów, że z czasem wycofali się z niego wszyscy (nieliczni zresztą) przewoźnicy.
Decyzją o szukaniu alternatywy dla Okęcia w Radomiu zdziwione są władze Łodzi. W tym położonym 135 km od Warszawy mieście działa Lotnisko im. Władysława Reymonta, które z miejsca, właściwie bez żadnych dodatkowych inwestycji, może przyjąć nawet 2 mln pasażerów rocznie.
Tymczasem PPL wcale nie wziął pod uwagę "wariantu łódzkiego". Wyjaśnił opinii publicznej, że za wyborem Radomia stała lokalizacja, możliwość rozbudowy portu w przyszłości i struktura demograficzna (lotnisko w Radomiu miałoby stanowić obsługiwać południową Polskę). Tymczasem każdy z argumentów równie dobrze przemawia na korzyść Łodzi.
Dla pasażerów z Mazowsza kluczowe jest położenie. Do Łodzi dojedziemy ze stolicy autostradą, co zajmuje ok. 90 minut. Lotnisko położone jest dość blisko centrum (w przeciwieństwie do lotnisk obsługujących np. Kraków czy Wrocław, które znajdują się w pewnej odległości od miast), ale nie ma potrzeby "przebijania się" przez zatłoczone centrum, gdyż wprost z autostrady kierowca może kierować się na szybką dwupasmową drogę, którą dojedzie wprost na lotnisko.
Co najmniej raz na godzinę z Warszawy odjeżdża pociąg. Podróż trwa między 75 a 90 minut.
Radom znajduje się wprawdzie nieco bliżej Warszawy (103 km), ale dojedziemy tam drogami niższej kategorii: S7 (na której jeszcze przez długi czas będą trwały roboty, które wydłużają podróż) i później krajową siódemką. W dużą cierpliwość muszą uzbroić się podróżni, którzy na lotnisko chcą dojechać pociągiem. Wprawdzie pociągów w kierunku Radomia jest dużo, ale większość z nich wymaga przesiadki, w efekcie czego średni czas dojazdu wynosi ok. 160 minut. Pociąg bezpośredni odjeżdża tylko kilka razy na dobę. Wprawdzie do 2020 roku linia kolejowa z Warszawy do Radomia ma być w całości zmodernizowana, ale czas dojazdu nie będzie krótszy niż dojazd do Łodzi.
Niejasne zasady wyboru
- Przeznaczanie dużych publicznych pieniędzy na rozbudowę lotniska w sytuacji, gdy istnieje inne, które już teraz jest gotowe na przyjęcie pasażerów, uważamy za przejaw niegospodarności – mówi łódzki radny Mateusz Walasek, jeden z autorów skierowanego do rządu apelu. Jego sygnatariusze wzywają rząd do podjęcia działań na rzecz uwzględnienia łódzkiego lotniska w planach rozwoju infrastruktury uzupełniającej warszawskie lotniska.
- Zdumienie nasze budzi fakt, że jako ta alternatywa jest rozpatrywane lotnisko w Radomiu, które nie ma możliwości obsługi samolotów używanych przez tzw. tanich przewoźników i przewoźników czarterowych, a lotnisko w Łodzi, które jest w tej chwili gotowe do obsługi takich przewoźników, położone w odległości podobnej do dystansu między Radomiem a Warszawą, lepiej od niego skomunikowane z Warszawą, jest w tych planach pomijane - czytamy w oświadczeniu.
Mateusz Walasek przypomina, że w 2012 roku lotnisko obsłużyło pół miliona pasażerów. Takie zainteresowanie związane było z otwarciem autostrady A2. Był to najlepszy rok w historii Lublinka.
Łódzcy radni zwracają uwagę, że lotnisko w Radomiu nie ma aktualnie możliwości obsługi samolotów używanych przez tzw. tanich przewoźników i przewoźników czarterowych, podczas gdy maszyny takie bez trudu lądują na łódzkim lotnisku. Ryanair jest na nim obecny od początku jego istnienia.