Za swoje usługi Henryk J. pobierał pokaźne honoraria. Informacje o działalności umieszczał w jednej z popularnych gazet ogłoszeniowych, prezentując się jako pełnomocnik jednego z bardziej znanych lubelskich adwokatów. Swoją wiarygodność wobec klientów opierał między innymi na pokaźnym wachlarzu wizytówek lubelskich prawników, rzekomych jego znajomych.
Wizytówka, której Henryk J. sam używał, czyniła go specjalistą od prawa rodzinnego, cywilnego i karnego. Wizytówka wzbudziła pewną sensację. Było na niej bowiem napisane, że kancelaria znajduje się przy ulicy Hopina, pisane przez samo "H".
Wstępna porada "adwokacka" kosztowała klientów 200 złotych. Policja zarekwirowała różnego rodzaju wnioski o odszkodowania i alimenty oraz pozwy sądowe.
Mężczyzna, jest postacią znaną policji. Od 1997 roku odsiadywał wyrok za wymuszenia rozbójnicze. Z przerwy w odsiadywaniu wyroku w ubiegłym roku nie wrócił.
Osoby szukające porad prawnych, które mogły zostać oszukane przez zatrzymanego mężczyznę, proszone są o kontakt z policją.