Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik zeznał przed sejmową komisją śledczą, że o nagraniu swej rozmowy z Lwem Rywinem powiedział wiceprezesom spółki Agora Helenie Łuczywo i Piotrowi Niemczyckiemu oraz dziennikarzowi "Gazety" Pawłowi Smoleńskiemu. Natomiast o zamiarze nagrania rozmowy z Lwem Rywinem Adam Michnik poinformował prezes Agory Wandę Rapaczyńską oraz Helenę Łuczywo i Pawła Smoleńskiego
Było to istotne o tyle, że kilkadziesiąt minut po tym spotkaniu powstała jedyna w pełni korzystna dla Agory wersja autopoprawki do projektu ustawy medialnej. Kilka godzin później została ona jednak zmieniona na niekorzyść Agory. Stąd hipoteza, że "grupa trzymająca władzę" mogła powziąć wiedzę, że w sprawie "ustawa za łapówkę" Rywin niczego u Michnika nie wskórał, a na dodatek został przez niego nagrany.
Naczelny "Gazety Wyborczej" zapewnił też przed sejmową komisją śledczą, że nikt bez jego zgody i wiedzy nie miał dostępu do taśmy, na której nagrał rozmowę z Lwem Rywinem. Zaznaczył, że jedyną osobą spoza Agory, która słuchała kasety z nagraniem rozmowy z Rywinem, był były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Bolesław Sulik. Michnik nie wykluczył jednak, że ktoś mógł słuchać kasety bez jego wiedzy.