- Pozyskaliśmy więcej środków od bandytów, mafii VAT-owskich, przestępców podatkowych (...). Od tych bandytów, którzy swobodnie sobie hulali po państwie polskim za czasów PO i PSL, więcej środków odzyskaliśmy niż środki unijne - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania w Dębicy 1 października.
Te słowa wywołały burzę w mediach. Zarzucano premierowi grubą przesadę. Postanowiliśmy sprawdzić, czy na pewno Morawiecki mija się z prawdą i o ile.
Zacznijmy od strony dochodów z Unii. Saldo środków z UE od 2004 roku ministerstwo finansów wyliczyło na kwotę 102,8 mld euro. Średnio wychodzi ponad 7 mld euro rocznie. W 2017 roku było to 7,6 mld euro. W 2018 roku do sierpnia więcej wpłynęło z Unii, niż do niej wypłynęło o 6,6 mld euro.
Po przeliczeniu na nasze mamy 28,7 mld zł wpływów z UE w 2017 roku i 23,5 mld zł w ciągu ośmiu miesięcy 2018 r. Nie licząc oczywiście kosztów obsługi całego systemu, czyli około 100 tys. urzędników i kosztów sporządzania wniosków przez firmy.
Teraz druga strona, czyli luka podatkowa. W raporcie przygotowanym na zlecenie Komisji Europejskiej Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE) wyliczyło, że w 2016 roku polska luka w podatku VAT, choć zmniejszyła się o 5,5 mld zł, to nadal wynosiła aż 35 mld zł rocznie. O tyle więcej podatków teoretycznie powinno wpłynąć, gdyby nie uciekały przez nieszczelny system i dziury w przepisach.
Luka o wielkości 20,8 proc. potencjalnych wpływów z podatku to w 2016 roku była szósta największa luka VAT w Europie - policzyło CASE. A i tak spadła z aż 24,3 proc. w porównaniu z 2015 rokiem.
Od tamtego czasu jednak sporo wody w Wiśle upłynęło. Premier Morawiecki chwali się teraz, że lukę szybko zakleja. Pytanie tylko jaka jest tego skala? Czy można mówić o kwocie przewyższającej 29 mld zł rocznie?
Dużo mniej niż z UE
Nasze "sprawdzam" rozbiliśmy na dwie sprawy: lukę VAT i wzrost akcyzy z paliw, które sprzedaje się legalnie. Premier wspomniał o mafiach VAT-owskich i przestępcach podatkowych, czyli to powinno wyczerpywać zakres.
Zacznijmy od VAT. Dochody z tego podatku zaczęły znacząco rosnąć od 2017 roku. Poszły wtedy w górę o 30 mld zł w porównaniu z rokiem poprzednim do 157 mld zł. Ale rosły przecież nie tylko z powodu likwidacji luki VAT. Gospodarka szła w górę, sprzedaż detaliczna, więc i równolegle dochody z podatków też musiały wzrosnąć.
W latach 2012-2016, czyli po podwyżce stawek w 2011 roku, a jeszcze przed wdrożeniem pełnego pakietu zmian w VAT, wpływy z podatku stanowiły od 6,8 do 7,4 proc. wartości PKB i od 16,5 do 17,8 proc. wartości sprzedaży detalicznej. Gdyby wpływy utrzymały się na tych poziomach, to przy uwzględnieniu wzrostu PKB i wzrostu sprzedaży detalicznej dochód budżetu z VAT powinien dojść do wartości 138-139 mld zł. Likwidację luki VAT można więc oszacować na 18-19 mld zł w 2017 roku.
No to teraz akcyza. Kilka dni temu PKN Orlen policzył o ile zarabia więcej i ile odprowadza do budżetu dzięki ograniczeniu szarej strefy.
- Wpływy do budżetu państwa z tytułu sprzedaży realizowanej przez PKN Orlen wzrosły w 2017 r. o ponad 25 proc., czyli o ok. 7 mld zł, w porównaniu z 2015 rokiem - podała spółka. - Pomijając efekt wzrostu gospodarczego, PKN Orlen szacuje, że dzięki skutecznej walce z szarą strefą legalny rynek oleju napędowego powiększył się o około 30 proc. - wyliczono.
Jeśli spojrzy się jednak na dane budżetowe o wpływach z akcyzy od paliw silnikowych, to wydają się to szacunki trochę zawyżone. Gdyby sprzedaż legalna paliw wzrosła o 30 proc., to i o 30 proc. powinny iść w górę dochody z akcyzy. A tak nie było.
Po wprowadzeniu pakietu paliwowego w sierpniu 2016 roku wpływy z akcyzy wzrosły o 9 proc., przy wzroście liczby pojazdów o 4,4 proc. Różnica 4,6 pkt proc., którą w wartościach pieniężnych oszacowaliśmy na 1,3 mld zł w 2016 roku to prawdopodobnie malejąca szara strefa.
W 2017 roku wpływy z akcyzy wzrosły o 6,8 proc., a liczba pojazdów o 3,5 proc. Różnica 3,3 pkt proc., czyli dochody z akcyzy były wyższe o kolejne 1 mld zł, niż wynikałoby ze wzrostu liczby pojazdów. Kumulując, można powiedzieć, że rocznie już 2,3 mld zł wpływa więcej z akcyzy.
Do poprzednio wyliczonych maksymalnie 19 mld zł dodajemy 2 mld zł i mamy łącznie *21 mld zł na podatkowy plus w 2017 roku, wynikający z redukcji luki podatkowej. *To dużo mniej niż 28,7 mld zł podane przez Ministerstwo Finansów jako nasza korzyść na Unii Europejskiej.
2018 rok. Morawiecki blisko prawdy
Ale to przecież jeszcze nie koniec. Patrząc na dane z bieżącego roku widać, że dochody z likwidacji luki VAT rosną, choć już nie w tak spektakularny sposób, jak rok wcześniej. VAT stanowił w pierwszej połowie 2018 r. 8,5 proc. PKB, podczas gdy, przypomnijmy, że w 2015 roku rok wcześniej 7,9 proc. Wniosek z tego, że luka w VAT została zaklejona o dodatkowe szacunkowo prawie 6 mld zł w pół roku.
Gdyby VAT spływał tak jak w latach 2012-2016, to do budżetu w pierwszym półroczu bieżącego roku zamiast 84 mld zł wpłynęłoby około 70 mld zł. Luka VAT zalepiona w półroczu już łącznie o około 14 mld zł. Dodajmy do tego około miliarda złotych z akcyzy od paliw. Wychodzi 15 mld zł.
Tymczasem wpływy z Unii to w tym czasie 15,9 mld zł (4,6 mld euro). Wygląda na to, że Morawiecki może przeszacował, ale był bardzo blisko prawdy.
Z liczonej przez CASE luki VAT z 2016 roku po roku bieżącym zostanie prawdopodobnie już tylko 4 mld zł (35 mld zł w 2016 r. minus likwidacja luki o 19 mld zł w 2017 r. a o około 12 mld zł w 2018 r.). Od przyszłego roku wzrost dochodów budżetu to już będzie więc czysty efekt zmian w gospodarce, a nie uszczelnień.
Walka o VAT
Przypomnijmy jeszcze, z czego wynika powodzenie likwidacji luki podatkowej, czyli obecny dużo wyższy wzrost dochodów podatkowych, niż wzrost gospodarczy.
VAT zaczął „uciekać” w przyśpieszony sposób już w latach 2008-2009. Rozwiązanie rząd PO-PSL znalazł w podwyżce stawki podatku o 1 pkt proc. W 2010 roku stawka wzrosła z 22 proc. do 23 proc. i z 7 do 8 proc.
Przyniosła co prawda wzrost wpływów do budżetu państwa, ale nie na długo. Już w latach 2012-2013 roku mimo wzrostu gospodarczego doszło nawet do spadku dochodów podatkowych.
W 2014 roku odebrano możliwość odliczania VAT od „pojazdów z kratką”. W lipcu 2015 roku wprowadzono odliczanie VAT od paliwa, co miało ograniczyć szarą strefę. Wszystkie te zmiany dały efekty, ale niewielkie. Podatki spływały tylko nieznacznie szybciej. W 2015 roku dochody z VAT wyniosły 127 mld zł, w porównaniu z 121 mld zł w 2011.
Prawdziwy skok podatkowy nastąpił razem z nowymi przepisami, które weszły od 2017 roku. Jednolity Plik Kontrolny dla średnich firm, odpowiedzialność solidarna dla pełnomocnika z podatnikiem, wzrost sankcji, miesięczne rozliczanie VAT dla dużych podatników i likwidowanie karuzel VAT-owskich sprawiły, że efekty są widoczne w budżecie. A konsument płaci tyle samo, bo stawki wcale nie wzrosły.
W 2017 roku ustawa według zamierzeń projektodawcy miała ograniczyć lukę VAT o 3,4 mld zł. Według naszych szacunkowych wyliczeń wyszło łącznie aż 18-19 mld zł. Efekty jak widać, przerosły oczekiwania.
W 2018 roku wprowadzono Jednolity Plik Kontrolny dla mikrofirm oraz mechanizmy podzielonej płatności, co też ograniczyło szarą strefę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl