Dziennik "Fakt" dotarł do korespondencji mailowej, w której uczestniczył m.in. minister zdrowia Łukasz Szumowski. Dotyczyła ona wniosków składanych przez koncerny farmaceutyczne i propozycji zmian w programach lekowych. Zwraca uwagę fakt, że minister korzystał z prywatnego, a więc niezabezpieczonego adresu e-mailowego.
Wątpliwości dziennika wzbudza też fakt, że domena internetowa, z której korzystał minister, zarejestrowana jest za granicą.
- Jeśli informacje zawarte w e-mailach rozsyłanych między ministrem a urzędnikami dotyczyły np. oferty firm, przetargów czy rozstrzygnięć refundacyjnych, można się zastanawiać, czy mają one kategorię informacji niejawnych. Wtedy nie wolno wysyłać ich na prywatnego e-maila – powiedział w rozmowie z "Faktem" ekspert ds. bezpieczeństwa Piotr Niemczyk.
O komentarz w tej sprawie gazeta poprosiła też ministerstwo. Dyrektor biura prasy i promocji Krzysztof Jakubiak odpowiedział, że "w ministerstwie nie odnotowano przypadków naruszenia przepisów o ochronie informacji niejawnych o klauzuli 'poufne' lub wyższej".
- Pytania dotyczące prywatnej skrzynki e-mailowej ministra zdrowia wkraczają w sferę życia prywatnego osoby pełniącej funkcje publiczne. Zgodnie z prawem, jest to sfera chroniona, która nie podlega zasadom dostępu do informacji publicznej. W związku z tym nie mogę udzielić odpowiedzi w tej kwestii – poinformował Krzysztof Jakubiak.
"Fakt" jest taką odpowiedzią nieusatysfakcjonowany. "Od kiedy to polityka lekowa państwa jest prywatną sprawą ministra zdrowia?" – zastanawiają się dziennikarze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl