- Grzebiemy się (inaczej nie da się tego nazwać) i już od kilku miesięcy nie możemy się porozumieć w sprawie ceny gazu. W związku z tym Rosja zmniejszyła dostawy ropy na Białoruś. Traktujemy to jako presję na Białoruś, a tego nie będę tolerował ani ja, ani Białorusini - powiedział Łukaszenka podczas spotkania z sekretarzem stanu Państwa Związkowego Białorusi i Rosji Grigorijem Rapotą.
Gazowy spór między Mińskiem a Moskwą trwa od początku 2016 r. - przypomina portal "Biełorusskije Nowosti". Strona białoruska płaci za gaz wynikającą z jej własnych wyliczeń cenę niższą niż w kontrakcie (73 dolary zamiast 133 za 1000 m sześc.). Powołuje się przy tym na zniżki, których Rosjanie udzielają innym krajom Unii Celnej. Ci nie uznają tych argumentów i domagają się realizacji cen z kontraktu, a w odpowiedzi na niedopłatę zmniejszyli dostawy ropy do białoruskich rafinerii o ponad jedną trzecią. Nieoficjalnie mówi się o tym, że Moskwa jest skłonna do ustępstw w zamian za udział w prywatyzacji niektórych przedsiębiorstw białoruskich. Rozmowy nie przyniosły dotąd przełomu, choć w prasie pojawiały się niejednokrotnie nieoficjalne informacje o porozumieniu.
Łukaszenka mówił też o wspólnych projektach integracyjnych. - Analizujemy obecnie nasz udział, przede wszystkim w Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej. Jeśli tak to będzie wyglądać, po co mamy tam trzymać tylu urzędników? - pytał.
- Nie ukrywałem i nie będę ukrywać w czasie tej rozmowy: zbyt dużo problemów pojawiło się w naszym kraju, zbyt dużo krytyki pod adresem integracji między dwoma państwami, ale także na poziomie Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP). Chociaż WNP wypełnia tę funkcję, którą ma wypełniać. Chodzi przede wszystkim o Eurazjatycką Unię Gospodarczą i Związek Białorusi i Rosji - podkreślił Łukaszenka.
Skrytykował także działania Rosji w dwustronnych relacjach handlowych, takie jak blokowanie dostępu do rosyjskiego rynku dla niektórych białoruskich produktów. - To już zbyt wiele. Tak dalej być nie może - powiedział.
Białoruski prezydent zapewnił, że nie chodzi mu o wywołanie fali oburzenia, lecz o odpowiedź na konkretne pytanie. - Musimy się jasno określić: decydujemy się na pogłębioną integrację czy nie - cytuje Łukaszenkę Biełta.
Eurazjatycka Unia Gospodarcza to realizowany pod egidą Moskwy projekt integracji gospodarczej, w którym uczestniczą: Rosja, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan i Armenia.
Z Mińska Justyna Prus