Prezydent Białorusi skrytykował ostatnie ograniczenia na wwóz produktów z Białorusi wprowadzone przez Rosję. Oświadczył, że zachowanie Rosji wywołuje przygnębienie i jeśli sytuacja nie zmieni się, Mińsk będzie musiał zareagować.
Łukaszenka mówił o tym na spotkaniu z gubernatorem Petersburga Gieorgijem Połtawczenką - podała państwowa agencja BiełTA.
_ - Dziś zachowanie władz rosyjskich mnie nie po prostu martwi, a przygnębia. Jeśli w najbliższym czasie handel między oboma krajami nie zostanie znormalizowany, będziemy musieli zareagować. Co to za zachowanie?! _ - powiedział Łukaszenka.
Rosyjski Rossielchoznadzor wprowadził w poniedziałek zakaz importu do Rosji wyrobów mięsnych z 10 białoruskich zakładów. Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego uzasadniła to wykryciem w produktach z Białorusi szkodliwych substancji.
Po tej decyzji rosyjski dziennik _ Niezawisimaja Gazieta _ zasugerował, że embargiem objęto przedsiębiorstwa, które do produkcji wędlin wykorzystywały mięso importowane. Zakaz zbiegł się z działaniami Rosji, których celem jest skuteczniejsze przeciwdziałanie importowi do Federacji Rosyjskiej - np. poprzez Białoruś - żywności z krajów objętych rosyjskim embargiem.
Od 24 listopada pojazdy ciężarowe wiozące warzywa i owoce - zarówno tranzytem, jak i docelowo do Rosji - są kontrolowane na granicy rosyjsko-białoruskiej, niezależnie od tego, że wcześniej były sprawdzane przez stronę białoruską.
Czytaj więcej w Money.pl